Głos Pacjenta Onkologicznego Nr 2

„Głos Pacjenta Onkologicznego” Nr 2, maj 2012 12 „Pomagając innym – pomagasz sobie” MOJA HISTORIA MOJA HISTORIA Ania, 52 lata, 9 lat po leczeniu raka piersi, Ochotniczka. Ania (z lewej strony) z koleżanka Amazonką, Spartakiada Amazonek, Poznań 2009. Dwie historie: Ani Ochotniczki pomagającej Amazonkom i Pawła wolontariusza stomijnego, poruszyły nas najbardziej. Ania spotkała na swej drodze Ochotniczkę, która była dla niej wzorem jak radzić sobie w chorobie i pokierowała jej pro- cesem zdrowienia, ale co najważniejsze przyniosła nadzieję. Jej historia jest klasycznym przykładem jak „pomagając in- nym – pomagasz sobie”, jak z chorej potrzebującej pomocy, stajesz świadomą pacjentką, Amazonką działającą w stowa- rzyszeniu, a w końcu Ochotniczką. Paweł nie zetknął się w szpitalu z wolontariuszem, ale dobre słowo, pomoc współtowarzysza w chorobie, uświado- miły mu jak ważne jest wsparcie kogoś, kto ma takie same doświadczenie. Podjął pracę wolontariusza instynktownie, kierując się odruchem serca. Dopiero później przeszedł szkolenie, uzupełnił fachową wiedzę, ale wolontariat miał niejako zakodowany w sobie. Choroba stała się kluczem do otworzenia się na potrzeby innych, na dzielenie się swoim doświadczeniem. Ochotniczki to Amazonki, wolontariuszki, które niosą nadzieję. Same mają za sobą zwycięską walkę z rakiem piersi, którą stoczy- ły kilka lub kilkanaście lat temu. Choroba, paradoksalnie, doda- strachu, a co za tym idzie odosobnienia. Otwarte fora, jakim jest portal amazonki.net , pozwalają spotkać w sieci osoby dotknięte tym samym problemem, zobaczyć jak one sobie radzą i czerpać siłę z ich doświadczeń - nawet nie uczestnicząc w rozmowach. Amor, 53 l.: Zachorowałam 6 lat temu w styczniu, później miałam wznowę. Na forum od 6 lat. Forum było dla mnie objawieniem, szczęściem, spotkaniem z siostrami od piersi. Dało mi nowe siły, przywróciło pewność siebie, otworzyło na innych i zdopingowało do pomocy bardziej przeżywającym, załamanym. Pozwalało zapomnieć o sobie i być wsparciem dla swoich nowych przyjaciółek. Dawało radość, uśmiech, pozwalało uwierzyć w nowe jutro, w przyszłość, w pełne wyzdrowienie. Mimo kolejnego ciosu, jakim była wznowa, dzięki ogromnej podporze, jakim były moje „siostry w chorobie” szybko się uporałam z atakiem „gada” i uwierzyłam, że mogę być całkowicie zdrowa. Zaczęłam też „nieść dobrą nowinę”, być przykładem dla innych, których los nie tylko raz doświadczył. Mając poczucie humoru, starałam się zarażać nim innych. Pokazywałam często swoim koleżankom, że sens ma tylko życie w optymizmie. Co ma być i tak będzie, a po co psuć jakość i tak już ciężkiego życia. „Carpe diem” było bardzo często cytowane na forum! To, że jestem potrzebna i kochana na forum, odegrało na pewno rolę leczniczą w moim życiu i dawało cel na przyszłość. To był i jest mój drugi dom. Nasze spotkania w Ciechocinku, organizowane od 6 lat przez naszą Mankę, to wulkan radości, energii, poweru do życia, na który czekamy co roku w maju i wrześniu. Co roku od 5 lat zapraszam około 20. koleżanek do mojego domu w górach, gdzie przez tydzień szalejemy - gimnastykujemy się, gramy w scrable, chodzimy po górach, śmiejemy się i śpiewamy. To bardzo nas zbliża. Polecam wszystkim Amazonkom korzystanie z naszego forum, gdyż z nami choroba nie będzie niczym strasznym! Nie będzie przerażającym przejść przez chemię i radio, gdy zagrzewamy do walki, pomagamy, wysłuchamy w razie załamki i doradzimy jak bez większych problemów zakonczyć to bolesne doświadczenie. Doradzimy jak się ubrać, zadbać o siebie, jak nie stracić kobiecości, uwierzyć w siebie i jeszcze się rozwinąć. Jak skorzystać na tej chorobie i zminimalizować straty! Dajemy siłę ! andzia73, 39 l.: Zachorowałam 2 lata temu. Na forum jestem od września 2010 roku. Byłam wtedy po operacji oszczędzającej, a przed mastektomią. Zostałam bardzo miło przyjęta. To forum to jakaś niesamowita magia, która mnie przyciąga do dnia dzisiejszego. To niesamowite ile daje wsparcie wirtualnych osób. Ale one dzieliły i dzielą się swoimi doświadczeniami. Dzięki forum wspaniale zniosłam chemioterapię. Bycie na forum dało mi ogromną wiedzę na temat mojego leczenia. Pewność, że leczona jestem odpowiednio. No i chyba najważniejsze - przeszłam cale leczenie z największym wsparciem, o jakim można sobie tylko pomarzyć. Dawanie rad nowym koleżankom daje satysfakcję i radość, że można było pomóc, uspokoić. Na Forum spędzam około 35 godzin tygodniowo. Zawiązałam bardzo dużo znajomości i trwałe przyjaźnie. Jest to wspaniała inicjatywa i warto rozpowszechniać możliwość korzystania z internetowego wolontariatu. Wypowiedzi zebrała Marta Baranowska Rzecznik prasowy Polskiej Koalicji Organizacji Pacjentów Onkologicznych marta.baranowska@pkopo.pl

RkJQdWJsaXNoZXIy NDk0NjY=