Głos Pacjenta Onkologicznego Nr 2/2018 (30)

34 „Głos Pacjenta Onkologicznego” nr 2, kwiecień 2018 Projekt realizowany ze środków PFRON W poczekalni Kompleksowość, to obok koordynacji, najczęściej używane ostatnio słowo w odniesieniu do ochrony zdrowia. Co ono konkretnie oznacza dla chorych na nowotwory? Czy któryś z aspektów kompleksowej opieki onkologicznej jest ważniejszy – dostęp do innowacyjnych leków, czy może profilaktyka? Czy leczenie jest bardziej efektywne, gdy towarzyszy mu rehabilitacja? Znaj proporcje, mocium panie Bezpośrednim asumptem do napisania tego felietonu było kon- kretne zdarzenie wzięte z życia. Tym razem nie ze szpitalnej poczekalni, ale z sali posiedzeń Sejmowej Komisji Zdrowia, a konkretnie Zespołu ds. Onkologii. Jedno ze spotkań poświę- cone było profilaktyce nowotworów. Podczas tego posiedzenia wszyscy uczestnicy – posłowie, decydenci, eksperci i pacjenci – zgodnie mówili o tym, jak ważna jest profilaktyka w opiece onkologicznej, i że należy poświęcić jej więcej uwagi i środków. Ten zgodnie brzmiący chór głosów, zakłóciła posłanka, która wpadła na salę w połowie posiedzenia i oświadczyła krótko – Już dosyć wydawania pieniędzy na terapie, które co najwyżej prze- dłużają pacjentom życie o rok, dwa. Ważniejsza jest profilaktyka . Na takie dictum można tylko było odpowiedzieć słowami Cześni- ka z „Zemsty” – Znaj proporcje, mocium panie. Profilaktyka, czyli o Wyższość Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiejnocy Mało kto zaprzecza ważności profilaktyki w opiece onkologicznej. Badania potwierdzają, że u 1 /3 pacjentów nowotwory wykryte we wczesnym stadium są całkowicie wyleczalne, a w państwach, w których przykłada się dużą wagę do prewencji, skuteczność le- czenia onkologicznego jest o wiele wyższa. Wiadomo też, że każda złotówka wydana na profilaktykę zwraca się trzykrotnie. I to są po- wody medyczne oraz ekonomiczne, abyśmy w większym stopniu zajęli się profilaktyką nowotworów, zweryfikowali, zmodyfiko- wali i wprowadzili nowe programy przesiewowe. Wykorzysta- li w nich najnowsze zdobycze nauki, takie jak płynna cytologia, szczepionki przeciwko wirusowi HPV, badania genetyczne, ni- skodawkowa tomografia komputerowa. Sięgnęli po nowoczesne środki komunikowania i technologie, aby zachęcić Polaków do wykonywania w większym stopniu niż dotychczas badań profilak- tycznych. To prawda, że profilaktyka onkologiczna była dotąd trakto- wana po macoszemu i szła w parze z upowszechnianym przez media wizerunkiem raka jako choroby z wyrokiem śmierci, którego nie da się uniknąć, więc po co się badać. Pora to zmie- nić, pora zająć się prewencją i pokazywać raka z perspektywy nie śmierci, ale przewlekłej choroby takiej jak, np. cukrzyca, która nota bene w odróżnieniu od raka jest śmiertelną chorobą, a mało kto ją tak postrzega. Pacjenci z cukrzycą nie dożywają późnego wieku, gdy tymczasem chorzy na nowotwory żyją po radyklanym leczeniu wiele lat i odchodzą często w podeszłym wieku na inną chorobę. Co zrobić w sytuacji, kiedy choroba nowotworowa już jest i to w dodatku w stadium zaawansowanym, albo nastąpił nawrót? Odmówić chorym skutecznego leczenia, bo lekceważyli czynniki ryzyka – palili, objadali się, nie byli aktywni fizycznie? W dodatku nie zauważyli objawów choroby, nie poszli w porę do lekarza? Co z tymi, którzy odziedziczyli „złe” geny po krewnych, o czym nie mieli pojęcia i na co kompletnie nie mieli wpływu? Też odmówić im leczenia? – Przecież leczenie, może im przedłużyć życie tylko o rok lub dwa i jest bardzo kosztowne. W zamian tego można by wyko- nać badania profilaktyczne u setek ludzi i wykryć u nich chorobę nowotworową we wczesnym stadium – to był kolejny argument pani posłanki. Tyleż racjonalny, co nieludzki. Gdzieś się zagubiła właściwa perspektywa naszej dyskusji. Zrobiło się bezsensownie i smutno. Co było najtrudniejsze w tej sytuacji, to nie tyle absurdalność ar- gumentów Pani poseł, ale fakt, że były wygłaszane bez żadnego poczucia taktu w obecności pacjentek w zaawansowanym stadium raka. Były tammatki małych dzieci, babcie, żony dla których każdy dzień życia z bliskimi był bezcenny. Dany im czas był także bezcen- ny dla ich rodzin, przyjaciół, a także pracodawców, bo te chore Pa- nie w większości pracowały lub zajmowały się dziećmi, wnukami. Nie znam badań, które udowadniałyby w skali społeczno-eko- nomicznej wyższość profilaktyki nad leczeniem, bo to jak udo- wadnianie wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiejnocy. Za to przeprowadzono badania, które mówią, że koszty pośrednie – m.in. renty, zasiłki poniesione z powodu nieza- stosowania efektywnego leczenia znacznie przekraczają wysokość środków na samą terapię. A więc d obre leczenie, to nie koszt, a inwestycja. Mówiła o tym na tegorocznym Forum Pacjentów Onkologicznych prof. Ewelina Nojszewska, autorka takich badań. Pisała o tym w „Gazecie Wyborczej” red. Elżbieta Cichocka. Leczenie nade wszystko – Leki są najważniejsze – przekonywała mnie w rozmowie na spotkaniu u Pani Prezydentowej znana polska sportsmenka. Owszem są, ale rzadko się zdarza, że samo leczenie, nawet to in- Znaj proporcje, mocium panie Kompleksowa opieka onkologiczna, czyli efekt synergii

RkJQdWJsaXNoZXIy NDk0NjY=