Głos Pacjenta Onkologicznego Nr 3/2018 (31)

13 „Głos Pacjenta Onkologicznego” nr 3, czerwiec 2018 Projekt realizowany ze środków PFRON Moja historia w Warszawie, zaproponowała, żebym przeprowadziła rekonstrukcję piersi. Wiedziałam, że bezpłatnie te zabiegi są wykonywane wyłącznie u kobiet, które ze względów psychicznych nie akceptują swojego wyglądu po mastektomii. Uczci- wie powiedziałam panu profesorowi, że jeżeli będzie możliwość rekonstrukcji, to proszę, żeby jeszcze spróbował zope- rować dół pachowy w celu polepszenia ruchomości i likwidacji uciążliwego bólu. Kiedy pan profesor usłyszał, że mam taką potrzebę i jestem z polecenia dr Miki, poza tym jestem liderką Klubu Amazo- nek, stwierdził, że nie podoła spełnieniu moich oczekiwań. Obawiał się, że jako liderka, będę efekt zabiegu pokazywa- ła innym, a nie koniecznie może on być spektakularny, co chluby mu nie przy- niesie. Profesor poinformował mnie więc, że nie podejmuje się zabiegu rekonstruk- cji. Rozpacz moja nie miała granic, po- nieważ byłam przekona, że w badaniach wstępnych przed rekonstrukcją, wykryto przerzuty, a odmowa lekarza była formą ukrycia przede mną prawdy. W tym cza- sie rak piersi był tematem tabu, a lekarze rzadko mówili wprost pacjentom o ich stanie zdrowia i zaawansowaniu choroby. Minął pewien czas i dochodziły do mnie słuchy o coraz to lepszych wyni- kach i możliwościach rekonstrukcji piersi w Polsce. Dowiedziałam się, że w Gryficach przyjmuje dr Andrzej Krajewski, ordynator Oddziału Oparzeń i jeden z najlepszych specjalistów w dziedzinie rekonstrukcji piersi w kraju. Umówiłam się na wizytę. Doktor po badaniu stwierdził, że podejmie się u mnie rekonstrukcji. Przedstawił mi, jak będzie wyglądał zabieg – z płata mię- śnia większego grzbietu dokona przesu- nięcia mięśni na klatkę piersiową. Jedyną niekorzystną rzeczą było to, że moja pierś po operacji stała się większa. To spowodo- wało konieczność przeprowadzenia kolej- nego zabiegu – symetryzacji drugiej piersi. Ważnym pożytkiem z tego zabiegu było ustąpienie bólu. Przy dotyku endoproteza już ochraniała splot nerwowy, który przy naciągniętej skórze na klatce piersiowej po- wodował wcześniej ból. Na tym etapie rozwoju chirurgii rekon- strukcji piersi dr Krajewski nie był w stanie zlikwidować u mnie zapadniętego dołu pa- chowego. Po jakimś czasie zaproponował mi wymianę endoprotezy i obniżenie pier- si. Dało to znakomity efekt kosmetyczny. W tym czasie wiedziałam już, że w Pol- sce przeprowadza się rekonstrukcje piersi z przeszczepem z komórek ma- cierzystych. Takie operacje wykonywał prof. Jaśkiewicz w Gdańsku. Z tym, że prze- szczep z komórek macierzystych był uzu- pełnieniem piersi lub był wykorzystany do rekonstrukcji małej piersi. Niestety z ko- mórek macierzystych nie dałoby się zrobić dużej piersi. Dowiedziałam się, że w Łodzi również wykonywano zabiegi rekonstrukcji piersi z komórek macierzystych. Zaproszo- no mnie na rozmowę do łódzkiego szpitala. Gdy zapytałam o możliwość wykonania zabiegu dołu pachowego z wykorzysta- niem komórek macierzystych, usłysza- łam, że jest to niemożliwe. Operację tę udało mi się przeprowadzić po wielu latach, kiedy w ubiegłym roku na Konferencji Chirurgów Plastycznych spotkałam dr Macieja Kuczyńskiego z Lublina. Zdecydował się on przeprowa- dzić operację dołu pachowego, wiedząc, jaki to dla mnie problem estetyczny; mu- siałam dobierać odpowiedni krój sukienki czy bluzki, żeby nie zapadała się w dół pa- chowy. Zabieg polegał na przeszczepie tłuszczu z ud i z brzucha, więc w zasadzie było to dla mnie korzystne. Moja radość była tym większa, że węzeł, który wcześniej czułam pod pachą, rozluźnił się i ból się zmniejszył. Obecnie już nie odczuwam żadnego bólu przy wysiłku fizycznym. 27 lat po zabiegu mogłam powiedzieć, że rekonstrukcja jest zakończeniem leczenia. Ale to jeszcze nie koniec moich zmagań z rekonstrukcją piersi. Wcześniej nie udał się przeszczep brodawki, ale pojawiła się nowa nadzieja. Zgłosiły się do nas panie kosmetolożki, które wykonywały pig- mentację brodawki i otoczki metodą 3D. Kiedy zobaczyłam, jak to wygląda, długo nie musiały mnie namawiać. Takie zabiegi są również bardzo drogie, a dla nas Ama- zonek, występujących w charakterze mode- lek, były bezpłatne. Efekt pigmentacji jest zadowalający i stanowi rodzaj wisienki na torcie w rekonstrukcji piersi. Fotografka Kasia Piwowska zapropo- nowała sesję zdjęciową Amazonek po rekonstrukcjach i operacjach oszczędza- jących pierś, zgodziłam się w niej wystą- pić wraz z koleżankami. Dało to impuls innym kobietom do zainteresowania się przeprowadzeniem rekonstrukcji piersi. Ale są też 50–60-letnie panie, które uwa- żają, że rekonstrukcja w takim wieku jest już niepotrzebna. Rozumiem je – dla tych kobiet najważniejsze jest życie. Uważają, że lepiej nie kusić losu kolejną operacją. Długoletnia edukacja spowodowała, że obecnie wiele kobiet decyduje się na rekonstrukcję po operacji piersi lub w czasie konsultacji do zabiegu ustala wykonanie rekonstrukcji jednoczesnej z mastektomią. Jest ich z roku na rok coraz więcej. Są też kobiety, które decydują się na pro- filaktyczną mastektomię. Mimo, że ofi- cjalnie nie ma refundacji, potrafią znaleźć ośrodek, który tę procedurę wykonuje, co świadczy o ich determinacji w walce o życie, ponieważ są to nosicielki mutacji BRCA czy innych dziedzicznych zmian w genach. Dla nich zabieg profilaktycznej mastektomii, to nie fanaberia, ale świado- me ratowanie życia. Dlatego cieszy fakt, że Ministerstwo Zdrowia po refunda- cji profilaktycznego usunięcia jajników i jajowodów, pracuje także nad umoż- liwieniem profilaktycznej mastektomii w ramach świadczeń NFZ. Krystyna Wechmann na zdjęciu z wystawy fotografii kobiet po rekonstrukcji piersi autorstwa Katarzyny Piweckiej prezentowanej m.in . w Parlamencie Europejskim.

RkJQdWJsaXNoZXIy NDk0NjY=