Głos Pacjenta Onkologicznego Nr 5/2018 (33)
15 „Głos Pacjenta Onkologicznego” nr 5, październik 2018 Projekt realizowany ze środków PFRON Od momentu wykrycia, do cza- su operacji minął nieco ponad mie- siąc. Badania diagnostyczne odbyłam w 2015 r., kiedy to wprowadzono szyb- ką terapię onkologiczną. Po operacji miałam radioterapię, potem chemio- terapię. Diagnoza choroby była dla mnie szokiem, zwłaszcza z powodu braku objawów. Nie chciałam w nią wierzyć, my lałam, e to pomyłka. Kie- dy w tomografii komputerowej, a póź- niej w badaniu PET potwierdziło się, e w dolnym płacie płuca prawego ist- nieje potę ny guz, pocieszałam się, e na szczę cie był operacyjny. Czułam się ogólnie zdrowa. Najgorzej zniosłam chemię. Ka dy, kto miał w rodzinie kogo leczącego się chemioterapią wie, e nie jest to przyjemne leczenie. Kiedy czułam się lepiej i kończyłam chemię, okazało się, e mam kolejnego guza, na nerce. Nie był to przerzut, był to guz pierwotny. W ciągu roku kalendarzowego prze- szłam trzy operacje. Ten rak nerki te jest efektem palenia papierosów, bo wcze niej paliłam przez 40 lat. Rzuciłam palenie w marcu 2009 r., kiedy to dopadł mnie zawał serca. Pięć lat wcze niej przeszłam na emeryturę, czułam się wtedy dobrze. Dopiero póź- niej choroby zaczęły się ze mną bratać. Po przebytym zawale wykonywane były przesiewowe badania płuc zor- ganizowane przez Akademię Medycz- ną w Gdańsku. Brałam w nich udział. W pierwszych badaniach co zauwa a- no, ale w drugim ju nie, więc łudziłam się, e wszystko jest w porządku. Ale najwidoczniej tak nie było. Po usłyszeniu diagnozy raka płu- ca mo e nie widziałam siebie od razu w trumnie, ale widziałam siebie od- chodzącą. Dorabiałam wtedy na eme- ryturze prowadząc zajęcia z seniorami. Dodawało mi to animuszu, czułam się pewniej. Bo tak naprawd , człowiek chory na raka w odró nieniu od in- nych wyleczalnych chorób, czuje, e go cały czas ma, tylko jest on wyciszony. Wiem, e muszę robić badania kon- trolne. Staram się nie my leć o nowo- tworze. Nie pracuję ju zawodowo, ale udzielam się w Stowarzyszeniu Walki z Rakiem Płuca Oddział Gdańsk, któ- rego jestem wiceprezesem. Spotykam się ze znajomymi, co pomaga mi odsuwać myśli o chorobie. Nawet przy gorszym samopoczuciu nie rozmawiam o tym, co złe. Kiedy ktoś mnie pyta, jak się czuję, odpowiadam, że dobrze, bo tak też naprawdę jest, choć czeka mnie jeszcze jedna operacja. Choć nie zawsze raka można wyleczyć, to trzeba zachować pogodę ducha do końca i słuchać zaleceń lekarzy. Mam te pro b do młodych o rzu- cenie palenia. Mój zawał, a tak e no- wotwory płuca i nerki, s wynikiem 40 lat palenia. Rozstałam się z nało- giem w ciągu jednej nocy. Wieczorem złapał mnie ból w klatce piersiowej, rano znalazłam się w szpitalu z za- wałem i podjęłam decyzję o rzuceniu palenia. 8 marca tego roku min ło dziewi ć lat odk d udaje mi si wy- trwać bez palenia . Moja historia U pani Anny Zaj c raka płuca wykryto 3 lata temu przez przypadek. Wcze niej nie miała adnych objawów. Profilaktyczne prze wietlenie płuca wykazało do ć du ego guza. Dzi Pani Anna przestrzega przed paleniem papierosów, które jest przyczyn wielu chorób, w tym nowotworowych. Mam prośbę do młodych o rzucenie palenia wał mnie do warszawskiego Centrum Onkologii. Pani doktor Katarzyna Pogoda kon- kretna i kompetentna, ale jednocze- nie pełna energii, jako pierwsza dała mi nadziej – i na to, e będę mogła jeszcze mieć dzieci (podpowiedziała jak zabezpieczyć płodno ć) i na to, e po leczeniu wrócę do normalnego y- cia. Skrupulatnie przyjrzała się moim wynikom i podjęła decyzję o terapii. Dostałam miesiąc radioterapii i hor- monoterapię na 5 lat. Taka kombina- cja ma być dla mnie najskuteczniejsza. I bardzo mocno w to wierzę. Dzi jestem prawie dwa lata po diagnozie i patrz c z perspektywy czasu ciesz si , e drog kr t , bo kr t , ale w ko cu trafiłam do ga- binetu 19 w warszawskim Centrum Onkologii. To wła nie tam poznałam pierwsze „Niezwykłe Dziewczyny”. Młode pacjentki, które postanowiły chorować zupełnie inaczej, kolorowo, niestereotypowo, z u miechem i po- zytywnym nastawieniem. To one dały mi nadziej , energię i wsparcie. Spra- wiły, e na chorob spojrzałam nie tylko jak na ogromne wyzwanie, ale te na do wiadczenie, które ma mnie czego nauczyć, zmienić podej cie do ycia. Za to jestem im ogromnie wdzięczna.
RkJQdWJsaXNoZXIy NDk0NjY=