Głos Pacjenta Onkologicznego Nr 1/2019 (35)
12 „Głos Pacjenta Onkologicznego” nr 1, luty 2019 Projekt realizowany ze środków PFRON Temat numeru wycofane z refundacji i wprowadzone są inne. Takie posunięcia, utrudnienia w dostępie do leków, brak stabilności zdecydowanie jest na niekorzyść pa- cjenta i całego programu transplantacji. Jakie mają Państwo możliwości szkolenia kadr? Czy ta specjalizacja jest popularna? Specjalizacja ta jest dosyć popularna, natomiast jest to, nie ukrywam, praca dla entuzjastów i naprawdę dla wiel- bicieli, dlatego że w naszym systemie opieki zdrowotnej nie zapewnia żad- nych kokosów, natomiast zmusza do gotowości 24 godziny na dobę. Nigdy nie wiadomo, kiedy pojawi się infor- macja o dawcy, nigdy nie wiadomo, kiedy będzie trzeba przyjechać do szpi- tala, w dzień czy w nocy, aby chorego operować, przeszczepiać. Później nie wiadomo, czy to przeszczepienie nie będzie wymagało reoperacji z powodu krwawienia albo innych powikłań. Jest to zdecydowanie ciężka specjalizacja, zwłaszcza w aspekcie leczenia chirur- gicznego. Natomiast z drugiej strony jest to fascynująca i bardzo atrakcyjna praca, ponieważ daje szansę na osią- gnięcie jak rzadko w innych dziedzi- nach, satysfakcji zawodowej i takiej ludzkiej, życiowej. Ile zespołów transplantacji pracuje w Klinice? W naszej Klinice wykonujemy około 150 przeszczepień rocznie, a czasami, zależnie od roku więcej. Faktycznie co drugi dzień, a statystycznie, co 2 i pół dnia dokonujemy transplantacji. W związku z czym mamy kilka zespo- łów, które na dobrą sprawę się wymie- niają i jesteśmy w stanie wykonywać dwa czy trzy przeszczepienia jedno- czasowo. Problemem jest dostęp do sal operacyjnych. Musimy o dostęp do nich walczyć z innymi grupami chirur- gów, ponieważ nie jest tak słodko, że mamy je do dyspozycji w każdej chwili. Robimy wszystko, żeby czas wynikający z konieczności zachowania jak najkrót- szego okresu tzw. zimnego niedokrwie- nia narządu, czyli czasu od momentu pobrania do momentu wszczepienia i powrotu krążenia krwi w przeszcze- pionym narządzie, był jak najkrótszy. Im dłuższy czas, tym bardziej rośnie zagrożenie powikłaniami, głównie o charakterze immunopresyjnym, czyli odrzucenia przeszczepu. Taki optymal- ny czas w przypadkach korzystnych jest rzędu 6-8 godzin. Ale jeżeli pobieramy wątrobę w Rzeszowie czy w Turoszo- wie, to dobre 4 godziny trzeba jechać, a gdzie cała reszta? Tak więc czasa- mi czas zimnego niedokrwienia sięga 10–12 godzin, a ta granica już wiąże się ze zwiększonym odsetkiem kłopotów i powikłań pooperacyjnych. Transplantologia to także problemy etyczne i prawne. Jakiego rodzaju? Trzeba powiedzieć, że z prawnego punktu widzenia transplantologia w Polsce jest bardzo dobrze uwarun- kowana. Pierwsza ustawa transplan- tacyjna z 1995 roku, a szczególnie nowelizacja, która teraz została doko- nana, plasuje nas w tej dobrej sytuacji. Ustawodawca widocznie wysłuchiwał głosów i propozycji środowiska trans- plantologów, dzięki czemu mamy dobrą, prawnie ustabilizowaną i usy- tuowaną, nowoczesną ustawę doty- czącą transplantacji. W kwestii etyki transplantacja jest bardzo transpa- rentna. To znaczy, procedura zgłosze- nia dawcy, akceptacji przez ośrodek przeszczepiający, dane kliniczne biorcy - wszystko to jest absolutnie transparentne. Jeśli chodzi o wybo- ry ludzkie, to zawsze jest to dylemat. Naszym priorytetem jest dobro pa- cjenta, korzyść jaką może odnieść dzięki transplantacji w stosunku do potencjalnego ryzyka. W związku z tym, jeżeli mamy dwóch pacjentów porównywalnych, a jeden narząd, to wybierzemy taką opcję, która zapew- ni największą korzyść konkretnemu choremu. Oczywiście są kryteria, nawet liczbowe klasyfikacje, wzory matematyczne, logarytmiczne, które ustawiają na liście rankingowej pil- ności przeszczepienia pacjentów. Na- tomiast zdarzają się sytuację, które każą wziąć pod uwagę różne niuanse, chociażby takie, że dostajemy wątrobę dużą, od dużego dawcy, a najbardziej chory biorca jest małą osobą. Takiemu pacjentowi nie da się przeszczepić du- żej wątroby, większej od jego narządu. Trzeba wtedy wybierać takiego chore- go, którego parametry są adekwatne do wielkości wątroby. Kiedy przeszczepia się fragment wą- troby od osoby żyjącej? Technika przeszczepienia fragmentu wątroby od żyjących, spokrewnionych dawców dotyczy w Polsce prawie wy- łącznie transplantacji u dzieci i jest procedurą prawnie usankcjonowaną. W naszej klinice prowadzimy od 20 lat wspólny program z kolegami z Cen- trum Zdrowia Dziecka. My pobieramy fragmenty narządów od rodziców, ro- dzeństwa, a lekarze z CZD te fragmenty wątroby przeszczepiają dzieciom, wte- dy kiedy istnieje konieczność. Na do- brą sprawę dzięki tej współpracy, plus jeszcze dużej aktywności pediatryczne- go ośrodka transplantacyjnego, mamy prawie w 100% pokryte zapotrzebowa- nia na przeszczepianie wątroby u dzieci w Polsce, co nas bardzo cieszy. Dzięki temu śmiertelność na liście małych pa- cjentów oczekujących na przeszczep wątroby, jest minimalna, jeżeli w ogóle występuje. Dziękując za rozmowę, poproszę Pana profesora o apel do społeczeństwa. Kwestia dostępności narządów, czyli zwiększenia akceptacji społecznej od- dawania narządów do przeszczepienia po śmierci jest niezmiernie ważna. Oddawanie narządów po śmierci jest trwałym elementem wkładu własnego w rozwój zdrowia społecznego. Jak się je zabierze, to już nikomu się więcej nie przydadzą, a tak to cząstka z nas zostaje i żyje w kimś innym. Należy zaszczepić w sercach ludzi, zwłaszcza młodych, szczere i głębokie przekonanie, że świat potrzebuje brater- skiej miłości, której wyrazem może być decyzja o darowaniu narządów – pisał papież Jan Paweł II. Zamiast apelu za- cytuję przesłanie: Nie zabieraj swoich narządów do nieba, Tam wiedzą, że one potrzebne są tutaj… Rozmawiała Aleksandra Rudnicka
RkJQdWJsaXNoZXIy NDk0NjY=