Głos Pacjenta Onkologicznego Nr 2/2020 (41)

Temat numeru Projekt realizowany ze środków PFRON „Głos Pacjenta Onkologicznego” nr 2, kwiecień 2020 4 Z dr hab. n. med. LucjanemWyrwiczem, profesorem NIO, kierownikiem Kliniki Onkologii i Radioterapii Narodowego Instytutu Onkologii im. M. Skłodowskiej-Curie Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie rozmawiamy o korzyściach dla pacjenta i systemu z zastosowania chemioterapii w warunkach domowych. Chemioterapia w domu Ostatnio wiele mówi się na temat chemioterapii w warunkach domowych. Na czym polega taki sposób leczenia? Chorzy na raka jelita grubego i na inne nowotwory prze- wodu pokarmowego w czasie leczenia nie muszą spędzać wielu dni w szpitalach. Podstawowy sposób leczenia zakła- da, co prawda, wlew trwający zwykle 48 godzin, to u zde- cydowanej większości pacjentów można leczenie prowadzić bez konieczności hospitalizacji stacjonarnej. Pacjent przy- chodzi do szpitala, otrzymuje na oddziale chemioterapii dziennej leki poprawiające tolerancję terapii (czyli tzw. premedykację), następnie otrzymuje część cytostatyków w trakcie około 2-godzinnego wlewu, a wszystko kończy się podłączeniem tzw. infuzora. Jest to jednorazowe urządzenie medyczne certyfikowane do podawania wlewu dożylnego w określonym tempie. Na rynku są dostępne różne modele infuzorów różniące się objętością oraz szybkością przepły- wu leku. Poza najczęściej stosowanymi infuzorami na dwie doby są dostępne infuzory jedno czy nawet 5-dniowe. Zasto- sowanie różnego rodzaju infuzorów wynika z odmiennych schematów chemioterapii stosowanych w nowotworach przewodu pokarmowego. Powodem dla stosowania prze- dłużonych wlewów jest fakt, iż po podaniu dożylnym podstawowy składnik chemioterapii dość szybko jest elimi- nowany z krwioobiegu. Stąd dla zwiększenia jego skute- czności konieczny jest długotrwały wlew. Jakie są ograniczenia dla takiego leczenia? Głównym ograniczeniem jest rzadko, na szczęście, występu- jąca toksyczność samego wlewu 5-fluorouracylu w postaci problemów kardiologicznych. Występować może ona zarów- no u pacjentów leczonych w warunkach szpitalnych, jak i le- czonych w domu. Ryzyko wystąpienia takiej toksyczności poza szpitalem istotnie spada, jeśli podawać będziemy pierwszy kurs leczenia w warunkach szpitalnych oraz jeśli pacjentów będziemy oceniać kardiologicznie przed rozpoczęciem terapii. Z przyczyn logistycznych niekiedy nie mamy portu naczynio- wego założonego przed pierwszym kursem chemioterapii, w ten sposób naturalnie pacjent rozpoczyna leczenie w szpi- talu, a kontynuuje w trybie hospitalizacji jednodniowej. Wspomniał Pan o porcie naczyniowym, czy jest to warunek konieczny dla stosowania infuzorów? Nie jest to konieczne, ale jest to pragmatyczne i wygodne dla chorego. Po pierwsze – pacjenci onkologiczni cierpią z powo- du częstych wkłuć dożylnych. Dzięki założonemu portowi naczyniowemu te najłatwiej dostępne żyły na przedramio- nach są wykorzystywane do pobierania krwi, a port naczynio- wy służy do wlewów. Unikamy tym samym zapalenia żył, które czyni pobrania krwi mniej przyjemnymi, o ile w ogóle można używać takiego sformułowania. Port jest położony na górnej części tułowia, leży pod skórą poniżej obojczyka. Taka lokalizacja pozwala przy chemioterapii domowej wygodnie poruszać się, tzn. nie jest ograniczana czynność ręki i do- datkowo można łatwiej ubierać się. Igła zakłuta do portu jest zabezpieczona odpowiednią okleiną, która nie tylko ją sta- bilizuje, ale pozwala także na zachowanie normalnej higieny w trakcie wlewu. Pacjent z infuzorem przypiętym do portu może pracować, nie tylko w domu, ale część chorych normal- nie wykonuje pracę zawodową. Korzyści z posiadania portu są więc wielokierunkowe? Nie trzeba chyba nikomu mówić, że nie ma lepszego miej- sca do spania niż własne łóżko, kolacja jest najsmaczniejsza w domu, a najmilej jest wziąć prysznic we własnej łazience. To wszystko jest możliwe w trakcie intensywnego leczenia onkologicznego dzięki infuzorom i założonemu portowi naczyniowemu. Czy są inne ograniczenia dla stosowania infuzora? Nie są one częste. Z naszej obserwacji wynika, iż 90% cykli chemioterapii w raku jelita grubego można prowadzić ambulatoryjnie. Nie są to wartości szacunkowe, ale są to wyliczenia poczynione w ostatnich tygodniach. Analizując przyczyny nagłych przyjęć do szpitala, muszę powiedzieć, iż w ostatnich miesiącach nie było żadnego nagłego przyjęcia związanego ze stosowaniem chemioterapii poprzez infuzor. Tak więc, jest to rozwiązanie bezpieczne. Głównym powo- dem chemioterapii w warunkach szpitalnych zamiast lecze- nia domowego w naszej Klinice jest brak portu naczyniowe- go związany z planowanym krótkotrwałym leczeniem, np. w ramach postępowania przedoperacyjnego czy odmowa

RkJQdWJsaXNoZXIy NDk0NjY=