Głos Pacjenta Onkologicznego Nr 3/3030 (42)

Moja historia „Głos Pacjenta Onkologicznego” nr 3, czerwiec 2020 19 Projekt realizowany ze środków PFRON tkanek, nawodnienie organizmu, para- metry oddechowe. W trakcie całego procesu dostosowywałem ćwiczenia i ich rodzaj do mojego samopoczucia i możliwości ich wykonania. Zdałem sobie sprawę, jak istotny jest właściwy dobór ruchu i obciążenia, w zależności od okresu terapii oraz samych warunków. Inaczej bowiem wyglądało przygoto- wanie przedszpitalne skoncentrowa- ne na treningu świadomościowym, wyobrażeniowym, czucia głębokiego, neurologicznym i oddechowym. W tym okresie kładłem największy nacisk na utrzymanie sprawności fi- zycznej, przygotowanie układu nerwo- wego do chemioterapii oraz wszelkiego rodzaju treningi mentalne. Całkiem odmiennie podszedłem do okresu szpitalnego, podczas którego dominowały specjalistyczne treningi tlenowe, neurologiczne, oddechowe, przeciwobrzękowe i koncentracji. Niemałą rolę odegrał w tym okresie trening wyobrażeniowy. Ze względu na duże obciążenia farmakologiczne, rygory terapeutyczne (np. ilość i rodzaj podłączeń pod kroplówki), osłabienie organizmu, największym wyzwaniem było w tym okresie dobranie ćwiczeń, obciążeń oraz wytrwanie w ich wyko- nywaniu i dokumentowaniu. Od samego początku i przez wszystkie etapy choroby i terapii postawiłem na systematyczność oraz konsekwencję. Nawet w warunkach szpitalnych, przed i po chemioterapii, zaraz po i przed przeszczepem oraz podczas podłączenia pod kroplówki nie zaprzestałem wykonywania ćwiczeń, a średni czas jaki na nie poświęcałem każdego dnia to minimum trzy godziny. Okres poszpitalny natomiast to z kolei skupienie się na odbudowie sprawności psychicznej i fizycznej. Piotr Bursiewicz z zawodnikami i trenerami Kadry Narodowej Lekkiej Atletyki. Ze względu na to, że jest to okres bardzo długotrwały, nudny i monotonny zde- cydowałem się na współpracę z naj- lepszymi na świecie trenerami wielu dyscyplin sportowych w celu urozmai- cenia treningów. Dodatkowo byłem pod stałą opieką hematologa, kardiolo- ga, urologa, dietetyka klinicznego. Oczywiście były to różne rodzaje ćwiczeń od mentalnych, po ruchowe, których obciążenie dostosowane było do etapu terapii i mojej wydolności. Dzięki ćwiczeniom czas płynął szyb- ciej, a głowę opuszczały złe myśli. Efekty moich ćwiczeń były zbieżne ze wspomnianymi wcześniej wynikami badań dotyczących skuteczności rehabilitacji onkologicznej: skrócenie procesu terapii, zmniejszenie dolegliwości bólowych, dobry stan psychomotoryczny, szybszy powrót do podstawowej sprawności fizycznej.

RkJQdWJsaXNoZXIy NDk0NjY=