Głos Pacjenta Onkologicznego Nr 4/2020 (43)

Innowacje w onkologii „Głos Pacjenta Onkologicznego” nr 4, sierpień 2020 21 Projekt realizowany ze środków PFRON Najczęstsze wskazania przeszczepień to pacjenci ze szpicza- kiem plazmocytowym, gdzie do autoprzeszczepu przechowu- je się komórki na 1-2 przeszczepienia, czasami przez parę lat. Drugie wskazanie to chłoniaki, gdzie nie jest wymagane przechowywanie przez dłuższy czas, chyba że jest wymagany przeszczep wcześniej po mobilizacji. Przypadki autologiczne coraz częściej zdarzają się przy chorobach niehematologicz- nych, np. przy autoagresji, gdzie Banki przechowują własne komórki. Osobna dziedzina to przechowywanie krwi pępo- winowej, która jest ciągle tematem dyskusji. Jaką rolę w przeprowadzeniu terapii CAR-T cells odgrywa- ją Banki? Na pewnym etapie tej procedury komórki trzeba zamrozić, przesłać, przechować, a jest to skomplikowany proces, obwarowany precyzyjnymi zaleceniami i wyma- ganiami certyfikacji szczególnie trudny do przeprowadze- nia w czasie pandemii? Rola Banków jest bardzo istotna, gdyż podobnie jak komórki krwiotwórcze do celów transplantacyjnych, tak jak komór- ki CAR-T cells muszą być zamrażane. Z jednej strony mogą być zamrażane bezpośrednio po pobraniu w oczekiwaniu na kuriera i moment wykorzystania, z drugiej strony otrzymu- jemy je zamrożone i musimy je przechowywać w odpowied- nich warunkach. Musieliśmy się starać o certyfikowany pro- ces bankowania komórek i jesteśmy poddawani kontrolom. Muszę powiedzieć, że firmy od komórek CAR-T cells, pod- biły namwymagania i proces jakościowy do niespodziewane- go pułapu. Ale to jest ważne, bo wszystko musi być dokładnie opisane, elementy procesu muszą być odpowiednio zwalido- wane i skontrolowane, pracownicy muszą być przeszkoleni. Wracając do tematu głównego, nie należy oczekiwać, że terapii CAR-T cells będzie w Polsce szczególnie dużo w najbliższych latach, a na pewno mniej niż transplantacji komórek krwiotwórczych. W związku z tym, nie sądzę, żeby nasze Banki miały problem z zagospodarowaniem przestrze- ni do magazynowania tego typu materiału, tym bardziej, że przechowywanie tych komórek trwa stosunkowo krótko – kilka dni. Aczkolwiek, przyszłość może wyglądać różnie. I tak jak to jest w przypadku krwi pępowinowej, można się spodziewać, że ludzie w sile zdrowia będą chcieli zamrażać limfocyty na potrzebę możliwego wykorzystania do weryfika- cji genetycznej. W czasie pandemii nie mieliśmy problemów z CAR-T, producenci zadbali o płynność, a na przykład zamiast przewozu lotniczego materiału, znaleźliśmy trans- port lądowy. Prof. dr hab. n. med. Sebastian Giebel, kierownik Kliniki Transplantacji Szpiku i Onkohematologii Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach Przechodzimy do onkologii, do guzów litych, gdzie zbie- ramy kolekcję bloczków parafinowych. Czemu one służą i w jaki sposób są przydatne na przyszłość? Pytań jest wiele, zwłaszcza w kwestii prawnej, co do prawa własności do tych bloczków? Materiał tkankowy zatopiony w bloczkach parafinowych, to jest nic innego, jak forma przechowywania materiału tkanko- wego, który służy do postawienia rozpoznania. To jest głów- na baza. Potem są tworzone tzw. szkiełka, gdzie materiał jest dzielony na jeszcze mniejsze części. Jest też taka forma jak cytobloki, gdzie mamy mikromateriał, który pozwala nam na postawienie rozpoznania. Forma cytobloków jest bardzo ważna w przypadku diagnostyki nowotworów płuc, gdzie często mamy do czynienia ze skąpym materiałem i musimy oszczędnie nim gospodarować. Oczywiście pierwszy etap to rozpoznanie choroby nowotworowej. Wszystkie bloczki parafinowe są gromadzone w Zakładzie Patomorfologii. Pa- cjent, który jest przyjmowany na diagnostykę, na zabieg ope- racyjny wyraża zgodę na pobranie materiału i postawienie diagnozy, co jest niezbędne do dalszych działań. Wydaje się to zakończeniem postępowania. Kilka lat temu Sąd Najwyższy wydał opinię, że ten materiał jest elementem dokumentacji medycznej i powinien być tak samo chroniony. Powstaje py- tanie, co będzie, kiedy będziemy mieć dokumentację elek- troniczną, bo patomorfolodzy potrafią zeskanować ten ma- teriał i zdeponować go w postaci elektronicznej, choć nadal będzie on pozostawał fizycznie. Czy pacjent będzie mógł taki materiał zabrać? Niestety nie, on jest w gestii ośrod- ka, ale tylko dlatego, że jest to miejsce do przechowywania go w odpowiednich warunkach. Jest to jedyny materiał, na podstawie którego możemy postawić rozpoznanie onkolo- giczne. Pytanie, czy ten materiał jest jednorazowo wykorzy- stywany? Nie jest tak. Czasami zdarza się, że materiał, tkanka została pobrana w ośrodku o mniejszym stopniu referencyj- ności, który nie miał możliwości wykonania skomplikowa- nych badań immunohistochemicznych. Wtedy materiał jest wypożyczany do skomplikowanych badań w ośrodku o wyższym stopniu referencyjności. Choroba nowotworowa czasami powraca, więc materiał zwany już archiwalnym, jest wykorzystywany do badań molekularnych celem kwalifika- cji do odpowiednich terapii innowacyjnych. Zatem materiał ten pełni ogromną rolę, a jego właściwe przechowywanie jest bardzo ważne. Nie jest to typowe biobankowanie, ale bezpie- czne przechowywanie z odpowiednią starannością w ramach Dr n. med. Beata Jagielska, prezes Polskiej Koalicji Medycyny Personalizowanej

RkJQdWJsaXNoZXIy NDk0NjY=