Głos Pacjenta Onkologicznego Nr 1/2020 (40)

Temat numeru „Głos Pacjenta Onkologicznego” nr 1, luty 2020 3 Projekt realizowany ze środków PFRON cego spotkało się z dużym zainteresowaniem. Po godzin- nym wykładzie miałam kolejkę młodych ludzi, którzy chcieli na przykład sprawdzić znamię, czy potrzebne jest jego wycię- cie. Sądzę, że wprowadzenie przedmiotu wiedza o zdrowiu do szkół jest bardzo istotne, aby młodzież brała zdrowie w swo- je ręce. A czemu to jest takie ważne? Chcemy rozpoznawać wcześnie choroby nowotworowe u dzieci. Skala problemu jest na pewno mniejsza niż u dorosłych, ponieważ dzieci stanowią ok. 1% pacjentów z chorobami nowotworowymi. W Polsce mamy rocznie mniej więcej od 1000 do 1200 nowych zachorowań na nowotwory w populacji dziecięcej. Światowy wskaźnik zachorowalności wynosi ok. 145 dzieci do 18. roku życia na jeden milion. A jakie jest ryzyko zacho- rowalności do 15. roku życia? Szacuje się, że u 1 na 600 dzieci do 15. roku życia rozwinie się choroba nowotworowa. Oczywiście nowotwory wieku dziecięcego są kompletnie inne biologicznie od raków u dorosłych. Dorośli chorują głównie na raka płuca, raka piersi, raka prostaty czy jelita grubego. U dzieci te nowotwory praktycznie nie występują, ale należy pamiętać, że także młoda osoba może zachorować np. na raka jelita grubego. Kiedy nastolatek trafia do pediatry i ma anemię, nikt się nie spodziewa, że może być to objaw raka jelita grubego. Dzieci chorują na białaczki, nowotwory ośrodkowego układu nerwowego, chłoniaki, mięsaki tkanek miękkich i kości oraz innych narządów, takie jak nerwiak zarodkowy wywodzący się z układu współczulnego, czyli na kompletnie inne choroby niż dorośli. Inna jest też odpowiedź na leczenie i inne wyniki leczenia. W Polsce, tak jak w innych krajach rozwiniętych, wyniki leczenia sięgają 80%. Jesteśmy zadowoleni, lecz niestety są nowotwory, w których leczenie jest beznadziejne, gdzie przeżycia 5. letnie nie sięgają nawet 10%. Są to glejaki o wysokim stopniu złośliwości czy rozlane naciekające glejaki mostu. Jest jeszcze dużo do zrobienia na tym polu w onkologii dziecięcej. Jeśli chodzi o profilaktykę, to dorośli niekiedy zapracowują sobie na nowotwory, u dzieci takiego zjawiska nie widzimy. Promowanie prozdrowotnych zachowań jest potrzebne, aby w przyszłości nie zachorować i żebyśmy mieli zdrowsze społeczeństwo. Trzeba dzieci zainteresować sportem i zdrową dietą, ale takiej stricte pro- filaktyki nie ma. Są pewne predyspozycje do nowotworów, pewne zespoły, jak przerost połowiczy ciała, czy rodzinna polipowatość. Wiemy, że u tych chorych ryzyko powstania różnych nowotworów jest wyższe niż w ogólnej populacji. Pediatra mający takiego pacjenta pod opieką, powinien go systematycznie badać, żeby wcześnie wykryć nowotwór. Tak jak u dorosłych, tak samo u dzieci, wczesna wykrywalność oznacza lepsze wyniki leczenia, mniej intensywne leczenie i dobrą jakość życia po jego zakończeniu. Leczeniem dzie- ci chorych na nowotwory w Polsce możemy się pochwalić. Jesteśmy bardzo dobrze zorganizowani, skoordynowani w ra- mach 17 ośrodków prowadzących terapię dla dzieci chorych onkologicznie. Każde dziecko leczone jest według ujednoli- conego systemu diagnostycznoterapeutycznego, ogólnopol- skich standardów, zgodnych z europejskimi. Uczestniczymy w międzynarodowych badaniach, należymy do grupy spo- łeczności onkologii dziecięcej, dlatego też te wyniki są takie dobre. Nowotwory wieku dziecięcego są rzadko występują- cymi schorzeniami, więc w jednym ośrodku nie da się zgro- madzić tak dużej liczby chorych, żeby określić skuteczność danego sposobu postępowania. Na tę dobrą organizację opie- ki nad dzieckiem z chorobą nowotworową pracowano przez ostatnie 40-50 lat i widać tutaj wielki wysiłek lekarzy, którzy chcieli wprowadzić jak najlepszy sposób leczenia dzieci z chorobą nowotworową w Polsce. Prof. nadzw. dr hab. med. Bożenna Dembowska- Bagińska Kierownik Kliniki Onkologii, Instytut „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie Lek. Tomasz Koziński Zastępca Kierownika ds. Onkologii, Instytut Matki i Dziecka w Warszawie Panie Doktorze, Instytut Matki i Dziecka w Warszawie, to konkretny przykład bardzo dobrze działającej kliniki, gdzie leczy się małych pacjentów z sarcomą w ramach innowacyjnego programu, dzięki któremu dzieci mają dostęp do endoprotez poresekcyjnych mogącym im przy- wrócić całkowitą sprawność. Na czym polega ta metoda leczenia i dlaczego jest tak skuteczna? Dr Tomasz Koziński: Zacznę od tego, że mięsaki należą do rzadkich chorób. Problem dotyczy kilkudziesięciu, może stu dzieci rocznie. Medycznie problem jest poważny i złożony. Poza leczeniem systemowym choroby nowotworowej, konieczne jest usunięcie ognisk nowotworu. W przeszłości często konieczne było odjęcie kończyny, ponieważ mięsaki często dotyczą kości. Powstała idea, aby zaproponować tym pacjentom leczenie oszczędzające, czyli wycięcie guza w obrębie zdrowych tkanek i wstawienie na to miejsce endo- protezy. Podobne protezy od dawna były stosowane u osób starszych do leczenia choroby zwyrodnieniowej. Natomiast protezy poresekcyjne, onkologiczne to całkiem inna kon- strukcja. Proteza nie tylko musi odtworzyć funkcję stawu, ale także uzupełnić znaczny ubytek kości, dlatego jej budowa jest bardziej skomplikowana. Niestety, przez to są one wielokrot- nie droższe niż te stosowane w leczeniu choroby zwyrodnie- niowej. Osób, które potrzebują protezy przy zwyrodnieniach jest o wiele więcej, setki tysięcy, natomiast przy chorobie nowotworowej jest może ok. stu. To skutkuje trudnościami,

RkJQdWJsaXNoZXIy NDk0NjY=