• YouTube
  • Facebook
  • Twiter

Newsletter

Zgoda RODO

Vincent T. DeVita „Śmierć raka”

2019-10-11

Książka nestora światowej onkologii klinicznej prof. Vincenta T. DeVita „Śmierć raka” to fascynujący zapis nie tylko biografii autora, ale przede wszystkim historii onkologii ostatniego półwiecza. Historii, w której walka z rakiem, walka o rozwój i wdrażanie innowacyjnych technologii medycznych rozgrywała się w konkretnej – nie zawsze przyjaznej – przestrzeni społecznej. Według autora zmaganie się z biurokracją, interesami środowisk i ludzkimi ambicjami jest największą przeszkodą w ostatecznym pokonaniu raka, którego śmierć jest już bliska.

O autorze

   Vincent DeVita do onkologii trafił przypadkowo. Po ukończeniu studiów medycznych na Uniwersytecie Jerzego Waszyngtona zamierzał zostać kardiologiem. Podjął jednak pracę stażysty w Narodowym Instytucie Raka, co zwalniało go od wstąpienia do armii i udziału w wojnie w Wietnamie. Szybko przekonał się, że trafił na najokrutniejszy front walki XX wieku – front walki z rakiem, chorobą, w której na przeżycie w połowie ubiegłego wieku miało szansę tylko 30 proc. pacjentów. W dodatku leczona była za pomocą często bardzo okaleczających zabiegów chirurgicznych i mającej wiele skutków ubocznych radioterapii.

   Wkrótce włączył się w nurt badań nad chemioterapeutykami, którym początek dało zastosowanie iperytu azotowego w leczeniu chorób nowotworowych. Pierwszym światowym osiągnięciem Vincenta T. DeVita, było opracowanie schematu leczenia chłoniaka Hodgkina. Kolejne lata zajęło mu przekonywanie amerykańskiego establishmentu medycznego do skuteczności terapii onkologicznych lekami i co najważniejsze – podawania ich według precyzyjnych, sprawdzonych w badaniach klinicznych schematów.

   Prof. DeVita był także sprawnym menadżerem instytucji i placówek medycznych, w każdej z nich wprowadzał nowatorskie zmiany. Zajmował stanowisko prezesa amerykańskiego Narodowego Instytutu Raka, pełnił funkcję lekarza naczelnego nowojorskiego centrum onkologii Memorial Solan Kattering Cancer Center i szefa Centrum Raka przy Uniwersytecie Yale.

   Rak odcisnął tragiczne piętno na jego rodzinie. Nie udało mu się uratować 9.letniego syna Teda, który zachorował na bardzo rzadką chorobę krwi - niedokrwistość aplastyczną. Chłopiec ostatnie 8 lat życia spędził w sterylnym pomieszczeniu, chroniącym jego pozbawiony odporności organizm. W tym czasie prof. DeVita ze swoim zespołem, podejmował kolejne desperackie próby poszukiwania metody leczenia, która uratowałby życie syna. Vincent T. DeVita ma też osobiste doświadczenie walki z chorobą nowotworową. Rozdział książki, który poświęcił swojej historii choroby, zmaganiom z rakiem gruczołu krokowego, szczególnie polecam pacjentom onkologicznym. Pokazuje on bowiem człowieka, który mimo ogromnej wiedzy i wielu lat codziennego obcowania z nowotworami, w obliczu raka jest jednym z nas – chorym – któremu nie jest obcy lęk i zagubienie.

   Prof. Vincent T. DeVita ma dziś ponad 80 lat i jest jednym z autorytetów światowej onkologii. Praca badacza, menadżera służby zdrowia i własne przeżycia związane z walką z rakiem skłoniły go do napisania książki, w której w sposób odważny, często bezkompromisowy daje świadectwo temu, co się wydarzyło w amerykańskiej (i nie tylko) onkologii ostatnich dekad.



Kontrowersyjny tytuł

   Kontrowersyjny, a nawet prowokacyjne przewrotny wydaje się tytuł tej książki – „Śmierć raka”. Czy możemy bowiem już teraz mówić o śmierci raka, skoro choroba ta nadal niszczy wiele istnień ludzkich? Prof. DeVita przekonuje jednak, że wobec wiedzy, jaką posiadamy aktualnie na temat genezy chorób nowotworowych, a przede wszystkim rozwojowi biologii molekularnej, dzięki której poznaliśmy charakterystyczne 8 cech komórki nowotworowej, możemy z powodzeniem leczyć większość typów raka i z nadzieją patrzeć w przyszłość. Jak pisze w swojej książce: Obecnie jesteśmy w stanie wyleczyć ponad 68%. wszystkich rodzajów raka. Może nawet więcej. A ponieważ komórka nowotworowa jest specyficzna, może okazać się, że łatwiej nam będzie całkowicie zwalczyć raka, niż sprawić, że zamieni się on w chorobę przewlekłą. Profesor podkreśla jednak, że za nim to się dokona, każdy lekarz ma obowiązek leczyć pacjenta wszelkimi dostępnymi mu środkami i nie pozostawiać chorego bez terapii, bez nadziei: Jestem onkologiem i jednym z moich głównych celów jest kupowanie pacjentom czasu. Nie po to, aby mogli uporządkować swoje sprawy, czy dłużej czekać na to nieuniknione, ale po to, by mieli szansę doczekać chwili, w której pojawi się nowy rodzaj leczenia. Te zdania powinny stanowić motto postępowania każdego onkologa. Jako przykład takiego działania prof. DeVita przytacza historię przeszło 10.letnich zmagań o życie swojego przyjaciela z rozsianym rakiem stercza, u którego rokowano 2–3.letnie przeżycie. Podczas wizyty u onkologa wielu z nas słyszy, że nie ma już dla nas żadnej terapii, że lekarz nie może nic nam zaproponować, poza leczeniem paliatywnym. Oczywiście amerykański onkolog może zastosować u pacjenta więcej innowacyjnych terapii, a przede wszystkim znaleźć dla niego badanie kliniczne, których na terenie Stanów Zjednoczonych jest prowadzonych nieporównanie więcej niż w Polsce. Takie postępowanie wymaga jednak osobistego zaangażowania lekarza, który wraz z pacjentem chce prowadzić walkę o jego życie i nie ogranicza się do obowiązujących w jego kraju standardów leczenia, poszukując dla chorego innych opcji. – Nazbyt często ludzie umierają nie z powodu raka, ale przez biurokrację – która jest skutkiem ubocznym inwestycji, jakich dokonaliśmy idąc na walkę z rakiem, przez rady naukowe, przez instytucje rządowe, takie jak FDA [amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków] oraz przez lekarzy, którzy nie potrafią stanąć u boku swych pacjentów, albo są zbyt strachliwi, by walczyć.
 
Przesłanie

   Część książki poświęcona jest, często trudnym do zrozumienia dla polskiego czytelnika, mechanizmom funkcjonowania amerykańskiego systemu ochrony zdrowia. Jego powiązaniom ze światem polityki, biznesu, korporacji farmaceutycznych i instytucji medycznych. Warto przebrnąć i przez te strony książki. Vincent T. DeVita uświadamia nam bowiem, że postęp, jaki dokonał się w zwalczaniu chorób nowotworowych w ostatnim półwieczu to nie tylko osiągniecia naukowców, ale i praca społecznych animatorów zdrowia publicznego takich jak Mary Lasker. Inspirowała ona kluczowe dla amerykańskiego sytemu walki z rakiem rozwiązania m. in. powstanie Narodowego Instytutu Raka czy stworzeniem narodowego programu badań nad lekami przeciwnowotworowymi i narodowego programu rakowego.

   Także bez zaangażowania odpowiednich środków finansowych i stworzenia strategii walki z rakiem sukces byłby niemożliwy. Jak to skrupulatnie Amerykanie policzyli, jest to nie tylko sukces medyczny, ale i gospodarczy: 20% spadek umieralności na nowotwory przynosi gospodarce oszczędności rzędu 10 bln dolarów(...) zmniejszenie liczby zgonów z tego powodu o 25% przynosi gospodarce tysiąc razy tyle, co zainwestowano w badania nad rakiem.

   Amerykańska droga do zwycięstwa nad rakiem nie była i nie jest prosta. Często napotykano na niej przeszkody takie jak konserwatyzm grupy lekarzy niechętnych wszelkim innowacjom w medycynie, działania urzędników amerykańskiej FDA odpowiedzialnych za rejestrację nowych terapii, nie rozumiejących specyfiki leczenia onkologicznego, a także blokowanie przez wpływowe osoby wprowadzania pewnych rozwiązań w imię interesów określonego lobby. Osoby te w większości prof. DeVita wymienia z imienia i nazwiska, nie szczędzi też słów krytyki instytucjom, które nie wywiązały się ze swojej roli. Gdyż jak twierdzi: Przeszkodą w walce z rakiem nie jest dzisiaj stan naszej wiedzy, ale obowiązujące nas przepisy.
 
Kto powinien przeczytać „Śmierć raka”

   Książka prof. DeVita ma przynajmniej trzy grupy adresatów: lekarzy, pacjentów i decydentów. Każda z nich powinna po nią sięgnąć z innych powodów. Onkolodzy, by zrozumieć, co jest istotą ich zawodu, pacjenci by poznać najnowszą wiedzę dotyczącą ich choroby, a decydenci, aby zrozumieć, że wysiłki podejmowane na rzecz walki z rakiem są nie tylko ich konstytucyjnym obowiązkiem, ale także są opłacalne ekonomicznie.

   Opisując pełną heroizmu walkę z rakiem, jaką stoczono w czasie ostatnich dekad, prof. DeVita podkreśla rolę, jaką odegrali w niej odważni, o otwartych umysłach lekarze, a kończy swoją opowieść taką refleksją: największymi bohaterami walki z rakiem są pacjenci. Często dziękują mi, ale tak naprawdę, to my lekarze, powinniśmy im podziękować.
 
Aleksandra Rudnicka
 
Vincent T. DeVita – „Śmierć raka”
Wydawnictwo KYRHAUS PUBLISHING
Warszawa, 2016
GPO 4/2016

» powrót

©2024 Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych

Projekt i wykonanie: Net Partners