• YouTube
  • Facebook
  • Twiter

Newsletter

Zgoda RODO

Dorota Kaniewska

Nie ma wstydliwych pytań, ani wstydliwych badań

Dorota Kaniewska, przewodnicząca Warszawskiego Oddziału POL-ILKO – organizacji zrzeszającej osoby ze stomią, współzałożycielka Fundacji „Gramy Dalej” wspierającej chorych z rakiem jelita grubego, dzieli się swoim doświadczeniem walki z nowotworem.

   Rak jelita grubego – taką diagnozę usłyszało w Polsce w 2013 roku 7,5 tys. kobiet i 9,5 tys. mężczyzn. Około 50% z nich przeżywa 5 lat. Ci, którym udało się żyć dłużej, to prawdziwi szczęściarze i właśnie ja do nich należę.

   Te 15 lat od chwili postawienia diagnozy pozostawiło ogromny ślad w mojej psychice, ale nie jestem z tego powodu wyjątkiem. Gdy dowiadujemy się, że mamy raka, doznajemy szoku. Pytamy: Jak to możliwe, przecież to jeszcze nie mój czas na odchodzenie(bo nadal kojarzymy raka ze śmiercią). Ale czy istnieje dobry czas na chorobę i śmierć? Niestety nie. Razem z bolesną diagnozą przychodzi natłok chaotycznych pytań: Dlaczego mnie to spotkało? Jakie mam szanse? Co z moją rodziną? Co mam dalej robić? Gdzie mam pójść z tym druzgocącym wynikiem? Jakie dostanę leczenie? Czy będzie bolało? Czy wrócę do pracy? I wiele, wiele innych, na które nie możemy znaleźć żadnej sensownej odpowiedzi.

   Jeśli szukamy jej u rodziny, przyjaciół znajomych, to nie jest źle. Gorzej, gdy próbujemy z tym – często przerastającym nas samych – problemem, uporać się we własnym zakresie. Zwykle diagnozie choroby nowotworowej towarzyszy depresja, która skutecznie zniechęca do podjęcia jakichkolwiek działań. Mnie też nie ominęła, ale stało się to znacznie później. Ważną rolę w całym procesie leczenia raka, a w szczególności raka jelita grubego, odgrywają wysoce wyspecjalizowani psychoonkolodzy, z których pomocy można, a właściwie trzeba skorzystać, żeby móc skutecznie pokonać nowotwór. Ogromną nadzieję na pomoc w rozwiązaniu wielu problemów związanych m.in. z rakiem jelita grubego niosą też organizacje pacjenckie, których działalność jest nie do przecenienia. Myślę tu m.in. o Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych, Polskim Towarzystwie Stomijnym POL-ILKO, czy też o niedawno powstałej Fundacji „Gramy Dalej”.

   Nowotwór jelita grubego we wczesnym stadium nie daje żadnych wyraźnych symptomów, dlatego tak ważne są badania przesiewowe (kolonoskopia) po 50. roku życia lub wcześniej, jeśli w rodzinie ktoś chorował na ten typ nowotworu. Ważne jest też badanie perrectum (przez odbyt), które jest wpisane w standard pracy lekarza pierwszego kontaktu. Tu od razu nasuwa się pytanie: Czy Państwu kiedykolwiek lekarz zaproponował to badanie? I następne: Jak byśmy zareagowali, gdyby lekarz w trakcie wizyty, takie badanie nam zaproponował?

   Mając obecne doświadczenie z tą chorobą, nie zastanawiałabym się ani minuty. Uważam, że koniecznie trzeba przypomnieć lekarzom POZ o badaniu per rectum, ponieważ 70% nowotworów odbytnicy (końcowy odcinek jelita grubego) umiejscowionych jest w zasięgu palca wskazującego, a wiadomo, że nowotwór wcześnie wykryty, może być w 100% wyleczony. Musimy też pamiętać, że konsekwencje braku naszej zgody na to badanie, ponosimy tylko i wyłącznie my sami. Jeśli bardzo boimy się kolonoskopii, możemy poprosić lekarza wypisującego skierowanie, o dopisek „w znieczuleniu ogólnym”, bo tylko wtedy, możliwe jest wykonanie badania jelita w narkozie.

   Moja kolejna rada. Obserwujmy regularnie własne ciało i cykle wypróżnień, aby w porę wychwycić wszystkie odchylenia od normy. Powinny nas zaniepokoić szczególnie: bardzo cienkie stolce (tzw. ołówkowe), przewlekłe bóle brzucha, uporczywe zaparcia, czy też dłużej utrzymujące się biegunki, mimo zastosowanych leków. Krwawienia lub krwotoki z odbytu również powinny wzbudzić nasz niepokój i zmusić do wizyty u lekarza. Szczególną uwagę na powyższe symptomy powinny zwrócić osoby, które od lat miały problemy gastryczne (naprzemiennie zaparcia i biegunki) oraz leczyły hemoroidy odbytu ogólnie dostępnymi w aptekach lekami (maści, czopki).

   Im szybciej wykluczy się raka jelita grubego, tym spokojniej można później żyć. Zanim usłyszałam 15 lat temu tę powalającą na kolana diagnozę, od zawsze zmagałam się z zaparciami i hemoroidami odbytu, które leczyłam sama, uważając, że skoro leki są dostępne bez recepty, to nie potrzebuję lekarzowi o niczym mówić, zwłaszcza, że to temat wstydliwy. Dziś wiem, nie ma wstydliwych pytań, ani wstydliwych badań, jeśli chodzi o moje zdrowie i życie, którego każdą sekundę teraz cenię i czczę! Nie ma tematów tabu!

   Po usłyszeniu diagnozy nowotwór złośliwy, nie od razu w nią uwierzyłam, mimo że 4 lata wcześniej, w 1995 roku, mój ukochany tata zmarł na raka jelita grubego w wieku 61 lat. Już wtedy powinna zapalić się w mojej głowie czerwona lampka i może zapaliła się, ale kto z nas myśli o takich rzeczach mając trzydzieści kilka lat? Ja nie myślałam. Szukając odpowiedzi na pytanie „Dlaczego?”, nie poprzestałam oczywiście na diagnozie pierwszego lekarza i zaczęłam szukać pomocy u innych, wierząc, że ktoś musiał bardzo pomylić się. Niestety kolejny lekarz potwierdził diagnozę – rak jelita grubego, dając mi szanse 50/50 i zaczął się wyścig z czasem.

   Zaproponowano mi leczenie skojarzone, czyli: radioterapię, operację i 6 kursów chemioterapii tzw. osłonowej, stosowanej wtedy, gdy nie ma jeszcze przerzutów do węzłów chłonnych. Zważywszy, że diagnozę usłyszałam 15 października 1999 roku, dość szybko zajęto się mną i „moim rakiem”, a właściwie wyeliminowaniem go. Na początku grudnia przez 5 dni naświetlano guz nowotworowy. Jak się później okazało, radioterapia przedoperacyjna skutecznie zmniejsza powierzchnię guza, chociaż robi niezłe spustoszenie w organizmie, a ja nie o wszystkich skutkach ubocznych zostałam przez lekarza poinformowana. Następnie, dwa dni przed Wigilią, poddano mnie operacji usunięcia nowotworu. O swoich doświadczeniach z chorobą i gehennie, którą musiałam przejść, pisałam w 6. numerze „Głosu Pacjenta Onkologicznego”.

   Na dzień dzisiejszy jestem wyleczona z raka jelita grubego, mogę więc i chcę służyć swoim doświadczeniem osobom, które ten nowotwór nieszczęśliwie dotknął. Przez ostatnich 15 lat nastąpił ogromy postęp w medycynie, także w zakresie terapii nowotworów. Dostępne są nowe metody leczenia raka jelita grubego, które nie wymuszają na pacjencie uciążliwego pobytu w szpitalu. Polska medycyna oferuje nowoczesne terapie lekowe, które na podstawie badań genetycznych kwalifikują pacjenta do leczenia określonym lekiem (tzw. terapia celowana). Ważne jest tylko, żeby także nasi pacjenci otrzymali je na odpowiednim etapie leczenia, zgodnie z europejskimi standardami. Coraz rzadziej też wykonuje się u pacjentów definitywną stomię jelitową z powodu raka jelita grubego, zastępując ją stomią czasową, ale o stomii i problemach z nią związanych, napiszę przy innej okazji. Na koniec – szczerze wierzę, że wprowadzony przez Ministerstwo Zdrowia w styczniu 2015 roku pakiet onkologiczny skutecznie skróci czas, począwszy od prawidłowo postawionej diagnozy przez odpowiednio dobrane leczenie, operację, aż do zupełnego wyleczenia, tym bardziej, że lekarze podstawowej opieki zdrowotnej mają prawo w ramach wprowadzonych zmian kierować pacjentów z podejrzeniem raka jelita grubego na kolonoskopię. Nie zmienia to jednak faktu, że TYLKO I WYŁĄCZNIE od WAS zależy, jak szybko ta prawidłowa diagnoza będzie postawiona.
 
Warszawa, 17.01.2015
 
Dorota Kaniewska
przewodnicząca Warszawskiego Oddziału POL-ILKO

GPO 1/2015

» powrót

©2025 Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych

Projekt i wykonanie: Net Partners