• YouTube
  • Facebook
  • Twiter

Newsletter

Zgoda RODO

Hania Hybicka

Stomia nie odebrała mi radości życia

Hania Hybicka ma 66 lat, jest pacjentką stomijną, wolontariuszką pomagającą innym chorym. Niedawno zdobyła się na akt odwagi – coming out, pokazując w telewizji swój worek stomijny. Jak mówi – chciałam pokazać, że stomicy są wśród nas i mają swoje problemy, o których większość społeczeństwa nic nie wie.

   Diagnoza – płaskonabłonkowy rak jelita grubego była dla mnie, jak dla większości pacjentów, którzy usłyszeli takie rozpoznanie – porażająca. Pierwsza myśl, jaka przemknęła w moje głowie to – koniec, śmierć. Po jakimś czasie, kiedy już opanowałam emocje, przyszły pozytywne refleksje – kocham życie. Życie jest piękne. Chcę żyć. Trzeba walczyć, przecież tyle osób pokonało raka.
 
   Od lekarza dowiedziałam się, że jest zabieg ratujący życie, któremu mogę się poddać, nazywa się stomia. Operacja ta polega na wyprowadzeniu jelita na zewnątrz ciała i pacjent musi po takim zabiegu do końca życia nosić worek, do którego jest odprowadzana treść jelitowa. Wdało mi się to dość straszne. Jak to będzie – pomyślałam – będzie brzydko pachniało i będzie widoczne pod ubraniem. Nie wyjdę z tym do ludzi. Będę zamknięta w domu. Z drugiej strony miałam jednak świadomość, że albo postępujący rozwój nowotworu i śmierć, albo stomia i życie.

   Zawsze byłam bardzo aktywna, uprawiałam sport, pasjonował mnie taniec. Jeszcze dzień przed operacją zrobiłam szpagat. Byłam przekonana, że w tym nowym życiu po stomii nie będzie to możliwe. Takie miałam wyobrażenie o skutkach tej operacji. Dziś wiem, że nic bardziej mylnego. Tańczę, jeżdżę na łyżwach, pływam, gimnastykuję się. Jedyne, czego mi nie wolno, to skoki do wody i dźwiganie. Spotykam się z ludźmi, prowadzę bogate życie towarzyskie. Znakomitej jakości sprzęt stomijny zabezpiecza mnie przed tym wszystkim, czego się obawiałam – nic nie pachnie i nie sterczy pod ubraniem. Mogę poruszać się ze swobodą i prowadzić normalne życie, w każdym wymiarze, także seksualnym. Byłam i jestem osobą aktywną, stomia mi w niczym nie przeszkadza. Zaakceptowałam życie ze stomią.
 
   Dziś po 6 latach uważam, że dzięki stomii dostałam drugie życie, powiedziałabym, że bogatsze. Przed operacją pomagałam chorym dzieciom. Odwiedzałam je na szpitalnych oddziałach z moją papugą – Kubą, wnosząc trochę radości w ich życie. Nadal kontynuuję ptasioterapię, ale przede wszystkim realizuję się jako wolontariuszka stomijna w Pol-ilko. Staram się dać pacjentom to, czego ja nie dostałam po operacji, kiedy byłam w dołku – wsparcie psychiczne.

   Praca wolontariuszki daje mi ogromną satysfakcję. Ludzie po operacji stomii są najczęściej w bardzo złym stanie psychicznym. Jedna z moich podopiecznych chciała popełnić samobójstwo. Inny pacjent pogrążył się w depresji, nie chciał widzieć swojej żony, bo bał się, że nie zaakceptuje go ona w roli partnera seksualnego. Po rozmowie ze mną to się zmieniło. Oboje byli mi bardzo wdzięczni, a ja przecież tylko pokazałam na własnym przykładzie, że ze stomią można żyć i cieszyć się życiem.
 
   Chcę, aby moja historia nastawiała ludzi – pacjentów, ich bliskich i przyjaciół – do pozytywnego postrzegania życia ze stomią. Wystąpiłam w filmiku edukacyjnym, w którym pokazuję, że jestem pełnosprawną osobą, której stomia nie odebrała radości życia.
 
   Niedawno zebrałam się na akt odwagi, swoisty coming out, pokazałam w telewizji swój worek stomijny. Zrobiłam to w imieniu i dla 40 000 polskich stomików, chciałam odtabuizować stomię, która wciąż jest w naszych mediach tematem wstydliwym, chciałam pokazać, że stomicy są wśród nas i mają swoje problemy, o których większość społeczeństwa nic nie wie.
 
Hania Hybicka

GPO 1/2016

» powrót

©2025 Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych

Projekt i wykonanie: Net Partners