• YouTube
  • Facebook
  • Twiter

Newsletter

Zgoda RODO

Adam Słupek

Przyszłość rysuje się w dużo jaśniejszych barwach

Pan Adam Słupek, którego historia chorób była dramatyczna i wielowątkowa – począwszy od nowotworu jelita grubego, przez rakowiaka płuca do guza naczyniówki oka – dzięki dobrej opiece lekarskiej czuje się dobrze. Mimo zaawansowanego wieku i bogatej historii chorób, optymistycznie patrzy w przyszłość.

   Jestem pacjentem Centrum Onkologii w Warszawie od ponad dziesięciu lat i od tylu lat borykam się ze stanem mojego zdrowia. Przebieg choroby i leczenia jest jednak dłuższy; może to przesada, ale chwilami był dramatyczny. Może na początku bagatelizowałem pierwsze objawy choroby – co wynikało z niefrasobliwego podejścia do stanu zdrowia. Uważam, że z tego powodu straciłem co najmniej rok; mogłem leczenie zacząć szybciej, zatrzymać postępy choroby i uniknąć przerastających mnie sytuacji.

   Z powodu bardzo złego stanu zdrowia, szczególnie niskich parametrów morfologicznych i osłabienia, w czerwcu 2006 roku znalazłem się w Szpitalu Miejskim w Bydgoszczy. Stan był tak zły, że przed rozpoczęciem badań przetoczono mi 3 jednostki krwi. Wykonane zostały badania, m.in. gastroskopia, kolonoskopia. W ich wyniku wykryto u mnie guza w jelicie grubym z zaleceniem leczenia chirurgicznego. Po krótkim czasie dostałem ze szpitala informację, że jest to nowotwór jelita w stadium G2.

   Po takiej diagnozie szybko zgłosiłem się do Szpitala Akademii Medycznej w Warszawie, gdzie na początku lipca 2006 r. przeszedłem operację – hemikolektomię prawostronną. Usunięto mi część jelita grubego i cienkiego. W związku z powyższą operacją skierowano mnie na dalsze leczenie – chemioterapię.
Chemioterapię miałem przeprowadzoną w Centrum Onkologii w Warszawie, składała się z 12 cyklów dwudniowych. W tym czasie miałem robione różne badania TK, kolonoskopię, itd. Po chemioterapii wykonanej w niedługim czasie po operacji czułem się wyjątkowo słabo.

   W  lipcu 2008 roku po kolejnym badaniu wykryto u mnie guzki w prawym płucu. Dlatego też musiałem poddać się kolejnej operacji. W szpitalu Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie usunięto mi środkowy płat płuca prawego. Po badaniu histopatologicznym okazało się, że są to guzki neuroendokrynne. Poczułem się trochę lepiej, więc liczyłem na to, że tym razem udało mi się wygrać z chorobą. Wkrótce się przekonałem, że to nieprawda. W kwietniu 2010 roku w Klinice Okulistyki i Onkologii Okulistycznej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, po stwierdzeniu uprzednio guza wewnątrzgałkowego – naczyniówki oka lewego, wykonano napromieniowanie metodą brachyterapii RU-106. Po powyższym zabiegu pozostała szeroka blizna, ale oko zostało uratowane. W chwili obecnej znajduję się również pod kontrolą tej Kliniki.

   Historia moich chorób była dramatyczna i wielowątkowa; nowotwór jelita grubego (operacja, chemioterapia), rakowiak płuca (operacja, usunięcie prawego płata płuca), guz naczyniówki oka lewego (brachyterapia). Dlatego też jestem bardzo wdzięczny Pani dr. n. med. Agnieszce Kolasińskiej-Ćwikle z Centrum Onkologii za całe leczenie, a że jestem zaawansowany wiekowo – niektórzy pewnie by się zastanawiali czy warto było to robić.
Mogę jednak powiedzieć, że mój stan zdrowia jest obecnie w miarę poprawny, a przyszłość rysuje się w dużo jaśniejszych barwach.

GPO 1/2018

» powrót

©2024 Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych

Projekt i wykonanie: Net Partners