• YouTube
  • Facebook
  • Twiter

Newsletter

Zgoda RODO

Medyczna marihuana – lek czy narkotyk?

2019-10-01

Wokół medycznej marihuany toczy się ostatnio w Polsce burzliwa dyskusja, dotycząca zarówno prawnych, jak i medycznych stron problemów związanych z zastosowaniem konopi indyjskich w różnego rodzaju terapiach w tym onkologicznych i leczeniu bólu. Autor artykułu – Jarosław Gośliński, redaktor naczelny portalu onkologicznego zwrotnikraka.pl, podjął się trudnej próby uporządkowania tego tematu i odpowiedzi na związane z nim najbardziej kontrowersyjne pytania.

   Medyczna marihuana oraz jej potencjalnie właściwości w leczeniu różnych schorzeń stanowią jeden z najgorętszych tematów medialnych ostatnich tygodni. Krok milowy w dyskusji na temat stosowania oraz legalizacji marihuany w medycynie stanowiła wypowiedź neurologa Marka Bachańskiego z Centrum Zdrowia Dziecka na temat sukcesów, z jakimi leczył on konopiami kilkoro dzieci chorych na lekooporną padaczkę. Doktor Marek Bachański to jeden z pierwszych polskich lekarzy, który zdecydował się wdrożyć procedurę importu docelowego i sprowadzał marihuanę na potrzeby swoich pacjentów z Holandii. Burza medialna rozpętała się w momencie, kiedy dyrekcja Centrum Zdrowia Dziecka złożyła do prokuratury donos na swojego lekarza, zarzucając, że mógł on narazić pacjentów na niebezpieczeństwo utraty życia albo uszczerbku na zdrowiu. W ocenie tej sytuacji podzieliło się nie tylko środowisko lekarskie, ale również całe społeczeństwo. Marihuana budzi wśród Polaków duże zainteresowanie, nadzieję, ale również lęk. Dodatkowo, debata na temat legalizacji leczniczej marihuany w Polsce przypadła na nieszczęśliwy okres, kiedy w mediach powrócił temat tzw. dopalaczy, co czyni całą dyskusję jeszcze bardziej emocjonalną.
 
   Stosowanie leczniczej marihuany jest obecnie legalne m.in. w: Austrii, Argentynie, Belgii, Czechach, Danii, Hiszpanii, Niemczech, Słowacji, w Stanach Zjednoczonych (24 stany), Szwajcarii czy Włoszech. Jej przeznaczenie różni się jednak w zależności państwa. W Polsce lek sporządzony z marihuany został zarejestrowany w zmniejszaniu spastyczności mięsni w stwardnieniu rozsianym. Jest on stosowany przez niektórych specjalistów również w bólach nowotworowych i neuropatycznych. Nie brakuje też osób, które wbrew obowiązującemu prawu, na własną rękę stosują marihuanę w terapii nowotworów. Wielu lekarzy i ekspertów nadal nie wierzy w „podawanie ziółek” i wskazuje, że tylko medycyna akademicka może pomóc w leczeniu. Ale co w sytuacji, kiedy medycyna akademicka pozostaje bezsilna? Medyczna marihuana nie jest cudownym lekiem, który wywoła rewolucję w medycynie. Przeprowadzone badania pozwalają jednak mieć nadzieję, że jej właściwości mogą zostać wykorzystane w pewnych określonych sytuacjach z pożytkiem dla pacjentów. Z tego względu zasadne wydaje się być przeprowadzenie w Polsce rzetelnej i merytorycznej dyskusji na ten temat.
 
Dostepność medycznej marihuany dla polskich pacjentów
 
   Liczne kontrowersje i zawiłości wokół medycznej marihuany dotyczą nie tylko jej właściwości, ale również aspektów prawnych związanych ze stosowaniem tej substancji. W Polsce dostępny jest obecnie tylko jeden produkt leczniczy na bazie marihuany (Sativex), który łagodzi objawy spastyczności (nadmierne napięcie mięśni) u chorych ze stwardnieniem rozsianym. Inne produkty na bazie ziela z konopi, które zostały zarejestrowane, ale są niedostępne w naszym kraju, mogą być sprowadzane do Polski w ramach procedury tzw. importu docelowego. W myśl obowiązujących przepisów, lekarz, który chce legalnie prowadzić terapię, musi każdorazowo uzyskać zgodę konsultanta wojewódzkiego i występować o import docelowy. Recepta na lek jest realizowana w zagranicznej aptece, a medyczna marihuana w postaci suszu, tabletek lub kropli trafia do Polski.
 
   Pacjenci, którzy decydują się na samodzielne pozyskanie marihuany, muszą mieć świadomość przepisów prawa, które aktualnie nakazują karanie za uprawę konopi na własny użytek oraz za jej posiadanie.
 
Właściwości i zastosowanie medyczne marihuany
 
   Badacze i lekarze spierają się o skuteczność medycznej marihuany. Traktowanie konopi, jako złotego środka i cudownego leku na wszystkie dolegliwości, jest bezpodstawne. Regularnie rośnie jednak liczba publikacji i doniesień o pozytywnych wynikach stosowania konopi w leczeniu astmy (dzięki zwiększeniu przepustowości dróg oddechowych), jaskry (marihuana obniża ciśnienie śródgałkowe), zaburzeniach neurologicznych, w łagodzeniu lekoopornej padaczki, w terapii autoimmunologicznych chorób jelita grubego (choroba Leśniowskiego-Crohna), w stwardnieniu rozsianym czy stwardnieniu zanikowym bocznym.
 
   Wstępne wyniki badań, ale też praktyka pokazują, że marihuana może pomóc także przy terminalnych stadiach choroby nowotworowej. Dobrze udokumentowana jest efektywność medycznej marihuany w zwalczaniu bólu przewlekłego, a przy tym ma ona mniej skutków ubocznych niż morfina czy inne opioidy. Wielu ekspertów docenia wartość marihuany w przeciwdziałaniu bólom nowotworowym powodowanym chorobą onkologiczną albo jej leczeniem oraz bólom neuropatycznym, związanym z uszkodzeniami układu nerwowego. Jak tłumaczy doktor Jerzy Jarosz – dzięki kanabinoidom posiada ona zdolność wywołania stanu równowagi w układzie nerwowym człowieka. Gdy jest on nadmiernie pobudzony, marihuana hamuje go, a gdy jest za mało aktywny – pobudza. Doświadczenia prowadzone w Sidney Farber Cancer Center w Bostonie opisane na łamach „New England Journal of Medicine” dowodzą, że marihuana zmniejsza o połowę nudności u osób przechodzących chemioterapię. Istnieją dane, że konopie indyjskie działają również przeciwzapalnie, bez niszczących skutków ubocznych jakie dają np. długo używane sterydy.
 
Medyczna marihuana lekiem na raka?
 
   Istnieją pojedyncze doniesienia o niszczeniu przez kanabinoidy komórek agresywnych nowotworów: glejaka mózgu, raka piersi czy raka trzustki. Takie informacje mocno rozbudzają nadzieje pacjentów i wywołuję wielkie zainteresowanie chorych i ich rodzin. Według badań opublikowanych w „Cancer Research” kanabinoidy zawarte w marihuanie mogą być pomocne w leczeniu glejaka wielopostaciowego – jednego z najbardziej złośliwych nowotworów. W 2009 roku hiszpańscy badacze z uniwersytetu Complutense w Madrycie na podstawie przeprowadzonych badań stwierdzili, że marihuana powoduje obumieranie komórek nowotworowych w guzie mózgu. Wprawdzie później guzy dalej się rozrastały, ale chorzy żyli dłużej. Jak podaje tygodnik „Przegląd” (nr 35/817) olejem konopnym leczony jest cierpiący na glejaka IV stopnia Jakub Bartol. Kiedy medycyna akademicka okazała się bezradna wobec złośliwego guza mózgu, ojciec Jakuba skonsultował się ze specjalistami ze Stanów Zjednoczonych, Kanady i Izraela, którzy pomogli opracować specjalny plan terapii z wykorzystaniem medycznej marihuany. Jak donosi czasopismo – wyniki terapii okazały się spektakularne.
 
   Zdaniem doktora Jerzego Jarosza: receptory kanabinoidowe występują również na receptorach komórek nowotworowych. Pod wpływem działania kanabinoidów taka komórka zmienia swoją biologię iwolniej wzrasta. Mniej się również namnaża i zmniejsza przerzuty nowotworu. Z przeprowadzonych na zwierzętach eksperymentów wynika, że kanabinoidy mogą powodować śmierć komórek nowotworowych. U człowieka analogicznego mechanizmu w badaniach nadal jednak nie potwierdzono.
 
   Większość lekarzy do możliwości leczenia raka za pomocą marihuany podchodzi z dużym dystansem. Choć istnieją pewne przesłanki dotyczące antynowotworowych właściwości marihuany, to wciąż brakuje badań, które pozwoliłyby na jednoznaczny wniosek. Jak dodaje doktor Jarosz: aktualnie brakuje dobrych podstaw, aby oczekiwać wyleczenia z nowotworu po zastosowaniu marihuany.
 
Kontrowersje wokół leczniczej marihuany
 
   Przeciwnicy stosowania medycznej marihuany twierdzą, że jej legalizacja to potencjalna furtka dla używania i popularyzacji narkotyku. Ich zdaniem stosowanie marihuany prowokuje do sięgnięcia po twarde narkotyki (tzw. gateway drug). Legalizacja substancji do celów leczniczych może stanowić „złą” informację dla społeczeństwa, szczególnie dla osób nieletnich, że skoro jest lekiem, to pewnie nie jest szkodliwa, a może nawet „zdrowa”. Według Macieja Hamankiewicza, prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej, który wystąpił niedawno podczas telewizyjnej audycji „Tak jest” w TVN24: fakt, że leczenie epilepsji przy pomocy marihuany jest w niektórych przypadkach skuteczne, nie jest wystarczającym argumentem za legalizacją marihuany leczniczej. Aby cokolwiek wprowadzić do leczenia, trzeba wykonać szereg badan klinicznych, które wykażą, że skutki pozytywne przeważają wszystkie ujemne działania. Dotychczas przeprowadzono 34 badania kliniczne, które jednak nie są przekonujące, ale rodzą nadzieję. Jak podkreślił ekspert – współczesna medycyna musi mieć pewność, że nie będzie szkodzić.
 
   Zwolennicy stosowania kanabinoidów odpierają powyższe argumenty wskazując, że marihuana medyczna nie działa tak samo jak popularna „maryśka”. Pacjenta nie wprowadza bowiem w stan narkotyczny i nie wywołuje u niego przyjemnych doznań. Marihuana medyczna poprawia natomiast jakość życia chorego i łagodzi skutki uboczne terapii. Jak zauważa doktor Jerzy Jarosz: dotąd nikt nie udowodnił, że zażywanie marihuany prowadzi do narkomani cięższej, czyli sięgania po twarde narkotyki. Zdaniem ekspertów, w przypadku chorych z zaawansowaną chorobą nowotworową w ogóle rzadko obserwuje się nadużywanie leków opioidowych. Nie dzieje się tak dlatego, że nie występuje u nich „głód” opioidowy, ale raczej dlatego, ze nawet jeśli może wystąpić, to nie stanowi problemu.
 
„Potrzeba beznamiętnej analizy” – podsumowanie
 
   Tocząca się obecnie burzliwa dyskusja na temat stosowania i legalizacji leczniczej marihuany ma nie tylko kontekst medyczny, ale i światopoglądowy oraz polityczny. Medyczna marihuana wywołuje wiele emocji oraz budzi spore zainteresowanie całego społeczeństwa. Choć trudno oczekiwać, aby toczącym się sporom beznamiętnie przysłuchiwali się szukający nadziei chorzy lub rodzice cierpiących dzieci, to zasadny wydaje się apel amerykańskiego badacza J.P Cohen’a. Wzywa on do „beznamiętnej analizy naukowej”, znalezienia odpowiedniej równowagi oraz kompromisu pomiędzy chwaleniem, a demonizowaniem marihuany. Nie jest to bowiem ani pozbawiony potencjalnie szkodliwych skutków, ani też wszechstronnie skuteczny środek.
 
   Nie ulega wątpliwości, że w sprawie medycznej marihuany potrzebne jest opracowanie lepszych uregulowań prawnych, standardów postępowania i uporządkowanie sytuacji poprzez oddzielenie faktów od uprzedzeń. Coraz więcej ludzi interesuje się i próbuje leczyć za pomocą medycznej marihuany. W desperacji robią to na własną rękę i zgodnie z polskim prawem stają się przestępcami. W lipcu 2015 roku do Sejmu trafił projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Zakłada on, że nie popełnia przestępstwa ten, kto zgodnie z zaleceniem lekarza posiada, zbiera bądź uprawia do celów leczniczych konopie w ilości nie większej niż zapewniające zapotrzebowanie na 90 dni. Potrzebna jest także edukacja społeczeństwa i dostęp do rzetelnej wiedzy na ten temat. Służyć temu może otwarty niedawno przy warszawskim hospicjum Punkt Konsultacyjny „Medyczna Marihuana” dla pacjentów i lekarzy zainteresowanych medycznymi właściwościami konopi indyjskich. Prowadzi go anestezjolog i specjalista leczenia bólu doktor Jerzy Jarosz.
 
Punkt konsultacyjny przy ulicy Pileckiego 105 czyny jest w każdą środę. Telefon kontaktowy: 22 643 57 08, adres e-mail: jerzy.jarosz@fho.org.pl
 
Artykuł pochodzi z poradni Pomoc na Raka:
www.pomocnaraka.pl/poradnia 
GPO 4/2015

» powrót

©2024 Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych

Projekt i wykonanie: Net Partners