• YouTube
  • Facebook
  • Twiter

Newsletter

Zgoda RODO

E-papieros – mniejsze zagrożenie dla życia?

2019-10-07

Jarosław Gośliński – redaktor naczelny portalu zwrotnikraka.pl zmierzył się z kolejnym kontrowersyjnym problemem, tym razem dotyczącym e-papierosów. W swoim artykule próbuje odpowiedzieć na pytanie, czy wapowanie jest mniejszym, czy też innego rodzaju zagrożeniem dla życia e-palaczy?

   Prestiżowy tytuł Oxford Dictionaries Word of the Year przyznawany jest rokrocznie dla wybranego, nowego słowa, które zrobiło największą furorę. W 2014 roku uhonorowano „vape” (polski odpowiednik to „wapowanie”) – określenie służące do opisu czynność wdychania i wydychania dymu pochodzącego z elektronicznego papierosa. Wybór słowa zbiegł się z dyskusją na temat powszechności oraz właściwości e-papierosów. Ich popularność na świecie regularnie rośnie. Według szacunków, w 2012 roku w 27 krajach Unii Europejskiej liczba osób kiedykolwiek używających e-papierosów wyniosła 29 mln. W Stanach Zjednoczonych liczba „chmurzących” nastolatków potroiła się w ciągu zaledwie dwóch lat. Liczbę e-palaczy w Polsce szacuje się na ponad 500 tys. osób.

   Widok osoby wypuszczającej dym z czegoś w rodzaju dużego długopisu dawno przestał szokować. Pojawia się natomiast pytanie – na ile nowa moda/przyzwyczajenie/nałóg mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia użytkowników e-papierosów. Odpowiedź na tę kwestię dzieli zarówno badaczy, konsumentów, jak i uznane instytucje eksperckie. O ile Amerykańskie Towarzystwo Medyczne widzi w nich niebezpieczny środek i drogę do sięgnięcia po tradycyjne papierosy, to np. raport Brytyjskiej Agencji Zdrowia postuluje, aby lekarze przepisywali e-papierosy osobom zgłaszającym się po pomoc w rzuceniu palenia.
 
E-PAPIEROS – NIKOTYNOWA PARA NA BATERIĘ

   Elektroniczne papierosy wyglądem przypominają te klasyczne, choć są trochę większe. Ich mechanizm działania oparty jest na inhalacji. Podstawą e-papierosa jest płyn nikotynowy (tzw. liquid) zawierający nikotynę (w różnym stężeniu*), glikol propylenowy, glicerynę, wodę oraz związki smakowozapachowe. Jego funkcjonowanie opiera się na podgrzewaniu płynu nikotynowego, którego opary wydostają się z ust pod postacią aerozolu. Elektronicznego papierosa nie można palić, ponieważ w jego przypadku nie ma ognia. Urządzenie zasilane jest przez baterię/akumulator, za pomocą której liquid rozgrzewa się i paruje. Odparowywana nikotyna trafia bezpośrednio do płuc. Podstawową zaletą e-papierosów jest brak wydzielania niebezpiecznych dla zdrowia substancji smolistych, które są obecne w tradycyjnych papierosach. Czy jednak produkt ten – niezależnie od wersji – jest faktycznie tak bezpieczny, jak przekonują jego producenci?
 
ZA CZY PRZECIW – PROBLEMATYCZNY GADŻET

   Kogo by nie zapytać, opinie usłyszy się sprzeczne: jedni uznają e-papierosy za skuteczniejszą formę walki z nałogiem i bezpieczniejszy substytut klasycznych papierosów, inni za nieuchronne zagrożenie dla zdrowia. Tradycyjny dym tytoniowy jest jednym z najgroźniejszych czynników rakotwórczych. Główny strumień dymu papierosowego jest aerozolem zawierającym blisko 4000 specyficznych substancji chemicznych. Cząstki stałe (smoła) to około 3500 związków chemicznych, wśród których przeważa nikotyna. W dymie tytoniowym znajduje się wiele substancji o uznanym działaniu rakotwórczym, w tym związki z grupy wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (np. benzopiren), nitrozoaminy, aminy aromatyczne, pochodne fenolu, katechole i związki niektórych metali ciężkich. Szacuje się, że 9 na 10 osób, u których doszło do rozwoju raka płuca jest palaczami lub było nimi w przeszłości.

   Faktem jest, że w przypadku e-papierosów niebezpiecznych związków rakotwórczych i substancji chemicznych, które dostają się do organizmu jest wielokrotnie mniej. E-papieros nie wydziela dymu, tylko parę. O ile klasyczny papieros dymi na dwa sposoby – ma tzw. strumień główny oraz strumień boczny, który ulatnia się z papierosa, to w przypadku e-papierosa nie ma bocznego dymu, dlatego jest on bezpieczniejszy dla osób towarzyszących (biernych palaczy). Paleniu tradycyjnego tytoniu towarzyszy wydzielanie dużo większej ilości toksyn i związków chemicznych, niż przy odparowywaniu.

   Z drugiej strony, nie możemy być pewni czy substancje, które wdychamy korzystając z e-papierosów są znane i bezpieczne. Na rynku istnieje wiele firm produkujących liquidy ze sprowadzanych z Chin najtańszych, źle oczyszczonych komponentów. Brakuje też szczegółowych norm dotyczących tej kategorii produktów.

   Zwolennicy elektronicznego palenia podkreślają, że e-papieros to mniejsze zło, zdrowsza alternatywa i ratunek dla osób uzależnionych. Co jednak, gdy sięgają po niego byli palacze lub osoby, które nigdy nie miały w ustach tradycyjnego papierosa? Zdaniem wielu ekspertów wapowanie potrafi uzależnić i z czasem staje się trwałym nawykiem. Co ważne, badacze nadal nie potrafią też przewidzieć długofalowych skutków, jakie przynosi regularne inhalowanie do płuc aerozolu z e-papierosów. Nie istnieją wiarygodne badania na ten temat, które byłyby prowadzone przez dostatecznie długi czasu. Nie potrafimy miarodajnie określić, jak zmieni się organizm człowieka po latach czy dziesiątkach lat „chmurzenia”.

   W ustawodawstwie nadal brakuje szczegółowych regulacji i norm związanych z e-paleniem. Dopiero w 2014 roku Komisja Europejska zdecydowała się wydać dyrektywę regulującą podstawowe kwestie, takie jak np. maksymalna moc liquidów, czy niewłączanie e-papierosów do grupy leków. Działa też silne lobby, które zabiega o włączenie e-papierosów do grupy leków. Wtedy producenci elektronicznych papierosów zostaliby obciążeni obowiązkiem prowadzenia szczegółowych badań na własny koszt i restrykcyjnymi procedurami bezpieczeństwa, co podniosłoby istotnie finalny koszt produktu. Również polskie prawo nie wiele mowi w tej kwestii. Co ciekawe, decyzją samorządowców, e-papierosów nie wolno palić m.in. w środkach komunikacji publicznej w Poznaniu, Warszawie czy Gdańsku, gdzie za złamanie tego zakazu może grozić mandat.
 
PODSUMOWANIE

   Warto na koniec przytoczyć opinię prof. Andrzeja Sobczaka, który w Instytucie Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu oraz na Wydziale Farmaceutycznym Śląskiego Uniwersytetu Medycznego już od kilku lat bada, czy e-papierosy są bezpieczne. W opinii eksperta, prowadzone badania w przeważającej części mają wydźwięk raczej pozytywny. Choć elektroniczne papierosy nie są zdrowe i nieszkodliwe, to są mniej szkodliwe od tradycyjnych. Profesor Sobczak zwraca jednak uwagę, że nadal nie wiemy, jakie będą długofalowe skutki ich stosowania.
 
   Thomas Eissenberg z Center for the Study of Tobacco Products ostrzega: Ci, którzy używają e-papierosów latami, prawdopodobnie nie umrą na choroby wywoływane działaniem tytoniu. Ale nie wiadomo, czy nie umrą z powodu e-palenia.
 
Jarosław Gośliński
portal onkologiczny zwrotnikraka.pl
 
* Na rynku dostępne są również liquidy beznikotynowe.
 
Jeśli potrzebujesz porady i pomocy w rzucaniu palenia skontaktuj się ze specjalistyczną poradnią, gdzie otrzymasz wsparcie specjalistów i psychologa. Możesz skonsultować się również z Twoim lekarzem rodzinnym albo zadzwonić do Telefonicznej Poradni Pomocy Palącym pod numer: 801 108 108.
 
Zobacz więcej (dostęp 01.10.2015):
www.gazetaprawna.pl/artykuly /889404,wielka-brytania-e-papierosyna-recepte.html
www.polityka.pl/tygodnikpolityka/ nauka/1624391,1,e-papierosy-- szkodza-czy-nie-5-kluczowych-pytani-watpliwosci.read
www.asco.org/practice-research/tobacco-cessation-and-control-resources
www.polityka.pl/tygodnikpolityka/ spoleczenstwo/1583353,3,co-dalej-z-epapierosami.read
GPO 5/2015

» powrót

©2024 Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych

Projekt i wykonanie: Net Partners