• YouTube
  • Facebook
  • Twiter

Newsletter

Zgoda RODO

Pomaganie pomaga

2019-10-29

Redaktor RadiaON, Ewa Styś z Fundacji PoCANCERowani, pomagającej pacjentom onkologicznym w wieku dorastania, przekonuje, że praca wolontariusza na oddziale szpitalnym, to nie tylko wsparcie chorych, ale źródło ogromnej satysfakcji dla nas samych. Pomaganie pomaga, stwierdza Ewa i zachęca do podjęcia pracy młode osoby, które mają za sobą doświadczenie choroby nowotworowej.

   O tym, jak wolno mija czas w szpitalu wie doskonale każdy, kto jako pacjent spędził w nim choć trochę czasu. Nuda i rutyna napędzają złe myśli. Każde odwiedziny są jak małe święto.
 
   Szpitalna rzeczywistość nie należy do przyjemnych. Pacjenci chorzy przewlekle, np. na nowotwory, często spędzają na oddziale długie miesiące. Zdarza się, że leczenie odbywa się daleko od domu i wtedy większość czasu są sami. Kiedy wszystkie książki zostaną już przeczytane, a na widok programu telewizyjnego dochodzimy do wniosku, że widzieliśmy już absolutnie wszystko, pojawiają się oni – wolontariusze.
 
   Kim są ludzie, których możemy spotkać na wielu oddziałach w całej Polsce? W czasach, w których dominuje pogląd, że czas to pieniądz, a coś co nie przynosi wymiernych korzyści nie jest warte naszego czasu? I co z tego mają, skoro nie pieniądze?
 
   Definicja precyzuje, że: Wolontariat to dobrowolna, bezpłatna i świadoma praca na rzecz innych lub całego społeczeństwa wykraczająca poza związki rodzinno-koleżeńsko-przyjacielskie. Dla wielu osób słowa „praca” i „bezpłatna” występujące obok siebie wzajemnie się wykluczają. Na szczęście ciągle znajdują się ludzie, dla których osobista satysfakcja, uśmiech drugiej osoby albo zwykłe „dziękuję” są najlepszą zapłatą.
 
   Kilkanaście lat temu, kiedy sama przyjmowałam chemioterapię w Instytucie Matki i Dziecka, zauważyłam, że po oddziale kręcą się nieznani mi ludzie. Uśmiechnięci, rozgadani i często z czymś w ręku. Okazało się, że to wolontariusze Fundacji Spełnionych Marzeń. Przychodzą po pracy lub między zajęciami tylko po to, by spędzić czas z pacjentami, zająć im chwilę albo dwie i oderwać myśli od choroby.
 
   Gry planszowe, zajęcia plastyczne, długie rozmowy na każdy temat, osobisty kontakt, po prostu bycie z pacjentem, to najprostsze i najskuteczniejsze, ciągle na czasie sposoby wsparcia. Pomimo tabletów, smartfonów i internetu pacjenci czekają na ludzi, którzy chcą z nimi spędzać czas.
 
   Zawsze lubiłam, kiedy jakiś wolontariusz do mnie zajrzał. Często nie musieliśmy nic wielkiego robić. Po prostu przyszedł i opowiedział, co dzieje się u niego na uczelni albo trochę ponarzekał na swojego szefa w pracy. Zwykłe rzeczy, ale tak bardzo potrzebne wszystkim tym, których choroba w pewnym sensie zamknęła na oddziale onkologii. To przypominało o tym, że tam, poza oddziałem świat ciągle istnieje. Choroba często zamyka nas na otoczenie, skupiamy się na sobie, swojej chorobie i cierpieniu. Otwarcie na to, co dzieje się poza szpitalną salą, jest jak powiew świeżego powietrza.
 
   A jak to wygląda z drugiej strony? Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że wolontariat to przyjemność. To wspaniała wymiana dobra, które tworzy się między ludźmi – pomagającymi i tymi, którzy tej pomocy potrzebują. Swoje leczenie zakończyłam kilka lat temu. Wróciłam na oddział, lecz nie ze wznową, a z nieodpartą chęcią pomocy i dawania wsparcia innym w tym trudnym czasie. Własne doświadczenia pokazały mi, czego osoba w starciu z nowotworem potrzebuje najbardziej.
 
   Nie są to wcale najnowsze gadżety. Pacjenci, którzy pokonali nowotwór to najlepszy dowód na to, że chorobę można pokonać, że rak nie zabiera normalności, a jedynie nadaje jej nowego wymiaru. Wszyscy potrzebujemy nadziei popartej dowodami w postaci nas samych – ludzi, którzy z rakiem wygrali. Tworzę Oddziały PoCANCERowanych, czyli grupę wolontariuszy po przebytej chorobie nowotworowej. Pomysł zrodził się z potrzeby serca i uświadomienia sobie, czego my sami potrzebowaliśmy w trakcie leczenia najbardziej: Człowieka, który jest, który raka pokonał, a teraz pracuje, realizuje swoje cele i żyje. Takie działania dają mi najwięcej radości i satysfakcji, ponieważ możemy być blisko ludzi, na których najbardziej nam zależy, ludzi takich jak my.
 
   Często po chorobie, po opuszczeniu szpitala, nie możemy znaleźć swojego miejsca w życiu, szukamy intensywnie czegoś, co wyznaczy mu nowy cel, którym dotąd było pokonanie choroby. Pomaganie innym, takim jak my, może nadać nowy sens naszemu życiu. Uwierzcie mi, pomaganie pomaga. Dołączcie do nas, aby żaden pacjent na szpitalnym oddziale nie był samotny.
 
   P.S. Pomagać można nie tylko ludziom. Pamiętajcie o zwierzętach w pobliskim schronisku, skrzyknijcie się, żeby uporządkować okoliczny skwer. A może w Waszym otoczeniu jest ktoś, komu możecie pomóc chociażby robiąc raz w tygodniu zakupy? Dla samotnych, starszych osób taka pomoc plus chwila rozmowy przy herbacie mogą okazać się nieocenione! Satysfakcja gratis! :)
GPO 1/2017

» powrót

©2024 Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych

Projekt i wykonanie: Net Partners