Doświadczenie, którym chcemy się dzielić
2019-10-10
#HopeAndFight, czyli nadzieja i walka. To hasło, jakim posługują się PoCANCERowani, bo wiedzą, że aby osiągnąć zwycięstwo te dwa czynniki są nieodłączne. Jeśli więc znalazłeś się w sytuacji, zdawałoby się beznadziejnej to… Miej nadzieję i walcz! Fundacja PoCANCERowani jest z Tobą w tej walce przez cały czas.
Kiedy dwa lata temu zakończyłam leczenie, myślałam, że w końcu doczekałam tego upragnionego dnia, kiedy wszystkie plany, jakie snułam w trakcie terapii mogę zacząć wcielać w życie. O ile pierwsze dni poświęcałam na odpoczynek, regenerację sił i zwyczajnie cieszyłam się dobrym samopoczuciem i wolnością, tak z czasem dni przeradzały sie w tygodnie, później w miesiące, aż niepostrzeżenie minęło najpierw pół roku, później rok, a ja nadal byłam w tym samym miejscu. Bez pomysłu, bez chęci, z bardzo obniżonym poczuciem przydatności komukolwiek, bo co jak właściwie mogę... Jestem zdrowa, ale co dalej?
Nie tylko ja zadawałam sobie to pytanie. Towarzyszy ono chyba wszystkim, którzy kończą leczenie i zaczynają normalne życie, życie po chorobie. Okazuje się jednak, że bywa ono równie trudne, jak sama walka z rakiem. W momencie usłyszenia diagnozy wpadamy w pewien system. Rytm wyznacza harmonogram leczenia, badania, kontrole. Gdy to się kończy zostajemy sami, nadchodzi czas, kiedy musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Czas najwyższy usamodzielnić się, zacząć zarabiać na własne życie, o które tak dzielnie walczyliśmy. Wtedy było łatwiej, konkretny cel do osiągnięcia, jasno wytyczona ścieżka działania, wiemy jak postępować, co robić – walczyć, by wygrać. Inni byli z nami, wspierali pomagali... a teraz?
Teraz wcale nie musi być trudniej, bo... Jesteśmy MY – POCANCEROWANI, czyli Ewa Styś i Marcin Kusiński. Nauczeni własnym doświadczeniem, ale wcześniej tak samo zapędzeni w kąt bezużyteczności i niskiego poczucia własnej wartości. Dwa lata temu ktoś do nas wyciągnął rękę, pomógł odbudować wiarę we własne siły i możliwości. Wiedział, jak nasze przeżycia przekuć w atuty i wykorzystać do pracy z innymi, którzy opuszczają oddział i na nowo szukają własnej drogi. Mowa tu o Fundacji Spełnionych Marzeń. Najpierw byliśmy jej podopiecznymi, dziś jesteśmy pracownikami.
Początkowo funkcjonowaliśmy jako grupa mająca do dyspozycji tylko Facebooka. Stworzyliśmy fan page Pocancerownych, na którym przedstawialiśmy ciekawe, często śmieszne, wzruszające, i co najważniejsze – dobre strony chorowania na nowotwór. Tak, tak, one istnieją. Dostawaliśmy sygnały z zewnątrz, że tacy jak my – uśmiechnięci, młodzi ludzie po raku – są potrzebni. To dodawało nam skrzydeł, budowało świadomość naszej przydatności. Na początku nieśmiało i z lekką obawą wychodziliśmy naprzeciw innym chorym, by dać im nadzieję i świadectwo tego, że pomimo ciężkich doświadczeń, często heroicznej walki o życie, jaką sami również stoczyliśmy, zwycięstwo jest możliwe. Z czasem nasze działania nabrały mocy prawnej i tak, z grupy przerodziliśmy się w Fundację PoCANCERowani, blisko współpracującą z naszą „matczyną" Fundacją Spełnionych Marzeń.
Nasze projekty często są powiązane, ale kierujemy je do różnych grup odbiorców. Podczas kiedy FSM ma pod swoją opieką głównie dzieci i młodzież, my troszczymy się o tych, którzy przekroczyli próg dorosłego życia. Staramy się ich wspierać na wiele sposobów, np. przez nasze internetowe Radio ON. Ramówka została ułożona w sposób przyjazny dla słuchacza i jego potrzeb, które zmieniają się na poszczególnych etapach leczenia. Nie smęcimy, ale mówimy jak jest. Stworzyliśmy przestrzeń, którą każdy słuchacz może współtworzyć. Jak w każdym radiu, u nas też można posłuchać dobrej muzyki. Bywa refleksyjnie, wzruszająco, ale i zabawnie. Nie brakuje informacji ze świata onkologii. Interesujące audycje z ciekawymi, wartościowymi ludźmi, którzy dzielą się z naszymi słuchaczami swoimi doświadczeniami. Wspólnym projektem jest też Cancer Club, czyli klubokawiarnia inna niż wszystkie. To miejsce, które ma zmienić stereotypowe podejście do chorych na raka, być przyjazną, otwartą przestrzenią dla nich, ich bliskich, dla każdego. Chcemy integrować i aktywizować społeczność onkologiczną. Cancer Club to miejsce, gdzie nie tylko można się spotkać przy aromatycznej kawie i pysznych lodach, ale także wziąć udział w warsztatach czy koncertach.
Działamy również samodzielnie, o czym świadczą poniższe projekty, do których włączamy innych chorych, ale nie tylko:
„Oddziały PoCANCERowanych” to grupa wolontariuszy po przebytej chorobie nowotworowej. Pomysł zrodził się z potrzeby serca i uświadomienia sobie, czego my sami potrzebowaliśmy w trakcie leczenia najbardziej. Chodzi oczywiście o nadzieję w postaci namacalnego dowodu – człowieka, który jest, który pokonał raka, a teraz pracuje, realizuje swoje cele i żyje. Ten projekt daje nam najwięcej radości i satysfakcji, bo możemy być blisko ludzi, na których najbardziej nam zależy, ludzi takich jak my.
„Biegnę odczarować raka” to pomysł, na który wpadł niezwiązany z nami w tamtym czasie Darek Niemiec, a dziś już członek Rady Fundacji. To zorganizowana grupa biegaczy, która swoje bieganie dedykuje Fundacji PoCANCERowani i jej podopiecznym. Już drugi rok z rzędu biegną z misją, w specjalnych zaprojektowanych koszulkach, promując ideę, że raka można pokonać!
„Onko-Survival” to wyzwanie dla osób po przebytych chorobach onkologicznych. Jest to doskonała okazja do przeżycia niesamowitej przygody, zmierzenia się z własnymi słabościami, lękami i udowodnienia sobie oraz całemu światu, że jest się niepokonanym. To także możliwość integracji, współpracy i wzajemnego wsparcia.
Nic nie dzieje się bez przyczyny i musieliśmy ponownie trafić na onkologię, by w końcu się spotkać i stworzyć PoCANCERowanych. Jesteśmy młodzi, pełni pomysłów i ogromnej chęci działania, ale przede wszystkim otwarci na ludzi, wyzwania i nowe pomysły. Dołącz do nas i twórzmy to dzieło razem!
Ewa Styś
GPO 3/2016