Mechanizmy psychologiczne chorób nowotworowych
2019-11-05
Dr Elżbieta Galińska, twórczyni polskiej szkoły muzykoterapii, psychoterapeutka certyfikowana przez Sekcję Naukową Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego przedstawia wnioski z Warsztatów Zdrowienie przez sztukę. Muzykoterapia jako wsparcie chorych na nowotwory zorganizowanych przez PKPO w ramach projektu finansowanego ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Efektem warsztatów jest też film w reżyserii Marii Poszwińskiej rozpowszechniany wśród pacjentów.
Założenia teoretyczne warsztatów
Warsztaty zostały ukierunkowane psychoterapeutycznie. Prezentowana była muzykoterapia należąca do nurtu music psychotherapy (Ch. Maranto, 1993), czyli rozwiązywania problemów psychologicznych pacjentów za pomocą różnych aktywności muzycznych (Galińska, 2005). Przyjęto w oparciu o literaturę przedmiotu i badania empiryczne (np. Derogatis, 1986, Juczyński, 2000, de Walden-Gałuszko, 2000), że choroby nowotworowe w dużym stopniu uwarunkowane są osobowościowo, co potwierdza psychoonkologia jako nauka o psychologicznych aspektach związanych z chorobami onkologicznymi (Reber, 2005, s. 629). Dlatego też ważne jest, żeby pacjenci posiadali wiedzę na ten temat i żeby pracowali nad zmianą postaw i zachowań.
Osobowościowe uwarunkowania chorób nowotworowych
Z wielu badan psychologicznych wynika, że typ osobowości danego człowieka ma wpływ na to, w jaki sposób radzi on sobie ze stresem, także ze stresem choroby przewlekłej. W wyniku tych badan wyodrębniono 4 typy osobowości A,B,C,D, z których typ C łączony jest ze skłonnością do chorób nowotworowych.
Osoby reprezentujące osobowość typu C odznaczają się małą ekspresją emocjonalną, wypieraniem lęku, gniewu, specyficznym sposobem reagowania na stres, polegającym na zaprzeczaniu trudnym, negatywnym odczuciom, na stosowaniu racjonalizacji, unikaniu konfliktów i nie wyrażaniu złości oraz na nadmiernym społecznym dostosowywaniu się (tzw. hyperadaptacja społeczna), i częstej rezygnacji ze swoich potrzeb na rzecz innych.
Jeśli chodzi o pozycjonowanie społeczne, to osoby typu C ustawiają się na pozycji „poniżej” innych lub „obok” nich (Galińska, 2006, 2012) przeciwnie do typu A „kardiologicznego”, nastawionego na zachowania dominacyjne i rywalizacyjne (pozycja „nad” innymi). Chodzi tu o pozycje emocjonalne, wewnętrzne (emocje implicite) niekoniecznie zbieżne z zajmowanym stanowiskiem zawodowym. Pozycja „poniżej” (oraz „obok”) osłabia, podobnie jak osłabia tłumienie emocji. Zużywa więcej energii niż duża aktywność i skutkuje poczuciem ustawicznego zmęczenia, wynikającego z utrzymującego się chronicznego napięcia emocjonalnego, a w konsekwencji wysokiego stężenia kortyzolu we krwi (hormonu stresu). Z czasem zaczyna ono obniżać sprawność układu odpornościowego, co zwiększa ryzyko powstania nowotworu z nieprawidłowych komórek. Ten stan tłumienia nagromadzonych emocji, zwłaszcza negatywnych oddaje trafnie termin onco – oznaczający nagromadzenie, guz, nabrzmienie (Reber, 2005, s. 474).
Prawdopodobnie osoby podatne na choroby psychosomatyczne, w tym nowotworowe, mają deficyty emocjonalne w postaci aleksytymii i dysocjacji, wynikające z nieprawidłowych psychologicznych mechanizmów obronnych związanych z traumatycznym przywiązaniem (Schore, 2009) tj. z wczesnymi doświadczeniami traumy relacyjnej: opuszczenia, zaniedbania emocjonalnego, parentyfikacji roli dziecka (Schier, 2014) a także przemocy psychicznej i fizycznej, w tym także seksualnej oraz utraty bliskich osób (zob. niżej). Aleksytymia i dysocjacja prowadzą do wytłumienia Ja i osłabienia poczucia tożsamości. Formować się wtedy mogą takie cechy osobowości jak uległość wobec autorytetów i zależność od nich oraz tzw. zewnątrzsterowność, czyli poczucie braku wpływu na sytuację, typowe dla depresji. Prowadzi to do rozwoju poczucia bezradności i tym samym beznadziejności, pesymizmu życiowego i utraty woli życia. Zwraca na to uwagę M. Seligman – twórca koncepcji depresji, jako wyuczonej bezradności. Z drugiej strony tego rodzaju cechy osobowości nie zapewniają poczucia bezpieczeństwa, łączą się z wysokim poziomem lęku, zwłaszcza przed bliskością z innymi (zob. warsztaty w Sierakowie sprzed 4. lat, opisane w „Głosie Pacjenta Onkologicznego”; Rudnicka, 2013), gdzie przy temacie „Bliskość” realizowanym do muzyki, pacjenci onkologiczni przeżywali jedynie bliskość z muzyką (jeśli im się podobała i tym samym z sobą samym) oraz z przyrodą, ale nieożywioną; nie było w ich skojarzeniach nawet zwierząt, a tym bardziej ludzi. To poczucie zagrożenia w relacjach interpersonalnych powoduje, że nie korzystają oni ze wsparcia społecznego w sytuacjach trudnych. Nie proszą o pomoc, obawiając się odrzucenia.
Badania wskazują, że pacjenci onkologiczni mają poczucie ujemnego bilansu życia, poświęcają się dla innych (nadmierny altruizm), dają innym tak dużo, a w zamian nie otrzymują nic – czują się niedocenieni i niepotrzebni (zob. niżej słowa pacjentki z białaczką szpikową). Chowają długo urazę, która ich zatruwa, skłonni są do samoudręki i z trudem wybaczają innym (chodzi tu także o długotrwałe oczekiwanie na podziękowanie lub na przeprosiny, które mogą nigdy nie nastąpić, natomiast utrzymuje organizm w napięciu i wyczerpuje jego energię). Anne Schutzenberger (2016) przestrzega pacjentów onkologicznych przed pielęgnowaniem urazy i wskazuje na konieczność wybaczania sobie i innym, jako niezbędne dla procesu zdrowienia. Autorka wskazuje ponadto na tzw. syndrom rocznicy jako źródło zachorowania, związany z nieświadomą lojalnością rodzinną, a także z identyfikacją ze szczególnie ważną dla pacjenta osobą i kochaną przez niego. Tworząc dziedzinę psychogenealogii i prowadząc w jej zakresie badania empiryczne dostrzega ona powtarzające się poprzez pokolenia wzory zachowań, które porównuje do fraktali, np.: córka umiera na raka w wieku 35 lat, w tym samym wieku i na tę samą chorobę, co matka. Lekarze traktują zwykle takie zbiegi okoliczności jako uwarunkowania genetyczne. Istotnym czynnikiem ryzyka jest przy tym poczucie bezsilności w sytuacjach traumy, np. zachwiania tożsamości, utraty pozycji, utraty obiektu miłości przy jednoczesnej niemożności porozmawiania o tym z kimkolwiek i opłakania sytuacji (nie zostaje odbyta „żałoba”). Podobne obserwacje ma amerykański psycholog Laurence Leshan (1977 za: Schützenberger, 2016), który zauważa, że po utracie obiektu miłości w dzieciństwie, o której nie wolno było mówić, ani opłakiwać, pojawia się rak, zwłaszcza u osób introwertywnych. Według Schützenberger takie destrukcyjne zjawiska transgeneracyjności można przerwać za pomocą pracy reparacyjnej, np. metodą psychodramy morenowskiej poprzez odkodowanie syndromu rocznicy i lojalności rodzinnej, czy naprawy innych ciężkich traum oraz nieodbytej żałoby po jakiejś przeszłej śmierci (człowieka lub zwierzęcia, we własnym życiu lub w życiu rodziny; zob. Galińska, 2003, 2004).
Kolejnym aspektem osobowości, na który warto zwrócić uwagę w wypadku chorób nowotworowych jest sprężystość psychiczna (resiliency; Block, Kremen, 1996). Jest to pojęcie metaforyczne. Im bardziej materiał jest sprężysty, tym szybciej po ustaniu zewnętrznych oddziaływań powraca do swojej wyjściowej formy. Podobną właściwością może odznaczać się proces adaptacji człowieka do wymagań. Elastyczna adaptacja zależy od dostosowanego do sytuacji poziomu kontroli impulsów: ani zbyt niskiego, ani nadmiernego. Osoby o wysokim poziomie sprężystości psychicznej częściej doświadczają pozytywnego afektu, są bardziej pewne siebie oraz wykazują ogólne lepsze przystosowanie psychologiczne. Odbierane są jako radosne, o szerokich zainteresowaniach, wysokich aspiracjach, asertywne, społecznie zrównoważone, posiadające wysokie zdolności interpersonalne. Przy czym nie chodzi tu o obronne zaprzeczanie trudnej sytuacji lub emocjom negatywnym. Na przeciwstawnym biegunie są osoby oczekujące własnej porażki (self-defeating), odznaczające się bladością emocjonalną (emotionally bland) oraz brakiem poczucia sensu życia. Sprężystość psychiczna, która sprzyja przezwyciężaniu negatywnych doświadczeń i pozytywnemu przewartościowaniu sytuacji życiowej, jest szczególnie potrzebna osobom zmagającym się ze stresem choroby nowotworowej w różnych jej fazach (Kaczmarek, Sęk, Ziarko, 2015).
Badania wskazują, że można wyodrębnić skuteczne i nieskuteczne strategie przystosowania do choroby nowotworowej (Juczyński, 2000; Derogatis, 1986; Matthew i in., 2001). W badaniach podłużnych wykazano, że dystansowanie się i „bagatelizowanie” oraz odejście od problemu nowotworowego związane było z lepszym przystosowaniem do choroby, dłuższym czasem przeżycia i przeciwdziałało poczuciu utraty nadziei. Korzystne okazało się działanie postawy „ducha walki”, obejmujące aktywne przeciwstawianie się chorobie, a także strategia nasycania zwykłych zdarzeń pozytywnym znaczeniem i znajdowanie korzyści w wydarzeniach stresowych (odnajdowanie pozytywnych znaczeń dla negatywnych wydarzeń), co jest bliskie pozytywnemu przewartościowaniu i konsekwentnie wiąże się z pozytywnym afektem. Sprężystość psychiczna pełni funkcję hamującą procesy negatywne. Rzeczywiście okazało się, że pozytywne przewartościowywanie częściej było stosowane u pacjentek po mastektomii, odznaczających się większą sprężystością psychiczną. W badaniach tych zastosowano m.in. Kwestionariusz Przystosowania się do Choroby Nowotworowej (Mental Adjustment to Cancer Scale) (Juczyński, 2001), który mierzy następujące strategie radzenia sobie:
• stoicką akceptację, fatalizm, co wiąże się z uznaniem powagi choroby i nieodwracalnością losu,
• unikanie, zaprzeczanie,
• pozytywne przewartościowanie,
• bezradność i beznadziejność, bierne poddanie się sytuacji choroby,
• walkę z chorobą, postawę ducha walki, traktowanie, choroby jako wyzwania,
• ruminacje, zaabsorbowanie lękowe, stałe myślenie o chorobie, sprawdzanie stanu zdrowia, obserwowanie, koncentrację na objawach (Kaczmarek, Sęk, Ziarko, 2015).
Jak widać tylko czynniki: trzeci i piąty wskazują na pozytywne strategie przystosowania do choroby nowotworowej.
Niekorzystne strategie związane są z poddaniem się, bezradnością i lękowym zaabsorbowaniem. Szczególnie ważnymi cechami osobowości biorącymi udział w procesie przystosowania się do choroby nowotworowej okazały się: poczucie kontroli nad zdrowiem i życiem, poziom samoakceptacji, poziom nadziei i posiadanie dobrze funkcjonujących sieci wsparcia.
Cele warsztatów muzykoterapii
Z podsumowania badań na temat psychologicznych uwarunkowań choroby nowotworowej wynika, że w warsztatach muzykoterapii ważna byłaby:
1) praca emocjonalna, umożliwiająca ekspresję negatywnych emocji, np. lęku, frustracji, złości, słabości, poczucia bezradności, osamotnienia, opuszczenia, żałoby itp.,
2) praca emocjonalna polegająca na wzbudzaniu pozytywnego afektu i ograniczenia negatywnych strategii radzenia sobie np. zaapsorbowania lękiem,
3) praca nad bliskością z innymi,
4) praca poznawcza polegająca na uczeniu się przewartościowywania negatywnych znaczeń,
5) praca dotycząca reparacji traum, której tu nie podejmowano, ze względu na krótki czas trwania warsztatów.
Nadrzędnym celem warsztatów było pokazanie przydatności muzykoterapii w realizacji tego rodzaju programu, czyli ogólnie ujmując – w profilaktyce i leczeniu chorób nowotworowych.
Wywiad zebrany od pacjentów
W pierwszym kontakcie z pacjentami sprawdzono, czy powyższe założenia teoretyczne są adekwatne dla pacjentów onkologicznych. Pacjenci po usłyszeniu charakterystyki typu osobowości C, potwierdzili jego podobieństwo do siebie. Np. pacjentka z białaczką szpikową (DDA) powiedziała – byłam grzeczną córeczką, żoną, zaspokajałam potrzeby wszystkich dookoła, tylko nie swoje, pomagałam innym, a gdy byłam chora, to nikt nie podał mi nawet szklanki wody – teraz jestem sobą, wyprowadziłam się na drugi kraniec Polski (daleko od matki i od męża). Dokonałam aktu donacji. Z jej wypowiedzi wynikało, że choroba pozwoliła jej się wyzwolić z zależności od rodziny.
Muzyczny Test Tożsamości E. Galińskiej (2008) potwierdził założenie o braku kontaktu z emocjami negatywnymi, nie były one rozpoznawane w muzyce przez wiele osób. Prawdopodobnie zachodziła tu obronność percepcyjna (podwyższony próg rozpoznawania bodźca zagrażającego). Wskazywało to na taki proces socjalizacji u tych pacjentów, w którym zakazywano w dzieciństwie wyrażania emocji negatywnych oraz na lęk związany z przeżywaniem emocji negatywnych. Test muzyczny dostarczył zaskakujących informacji o dużej zmysłowości, erotyzmie u osób biorących udział w warsztatach oraz o dużej głębi uczuciowej odczuwanej w muzyce.
Kolejny zastosowany test muzyczny pod nazwą Modele Ja E. Galińskiej (w toku opracowywania) wskazał na silne zapotrzebowanie pacjentów onkologicznych na emocje pozytywne, na podniesienie nastroju za pomocą muzyki i zdynamizowanie organizmu. Test ten wypełniało 16 osób na skali Likerta od 1–5 (wartość 5 oznaczała, ze utwór muzyczny najbardziej się podobał, a 1 – że zdecydowanie nie podobał się). Na podstawie preferencji muzycznych wnioskowano, jaki model Ja reprezentowany muzycznie wybiera dana osoba. Na tej zasadzie skonstruowany jest już w latach 50. XX wieku Muzyczny Test Osobowości wybitnego psychologa osobowości R B. Cattella (Cattell, McMichel, 1960). Test Modele Ja E. Galińskiej zawiera 2 utwory reprezentujące zdrowy model Ja i te 2 utwory „zdrowe” były oceniane najwyżej (utwór Bacha wybrało 10 osób, i piosenkę Elli Fitzgerald 9 osób). Kolejne modele, które podobały się najbardziej to: błazen (9), play boy (8), „dyszący rockendroll” (6), perfekcjonizm (5) oraz po 4 wybory otrzymały: zależność, rubaszność, ugrzecznienie, depresyjność (rezygnacja). Wydaje się, że utwory reprezentujące: błazna, rubaszność, playboya i popędowość podobały się ze względu na swoją witalność i wesoły nastrój. Zaskakująca była ze strony jednej osoby (kobiety) preferencja utworu reprezentującego napad lęku panicznego.
Kolejną informacją wstępną od pacjentów było sygnalizowanie przez nich trudności w rozpoznawaniu choroby nowotworowej. Zdarzało się, że nierozpoznane objawy choroby somatycznej były traktowane jako przejaw zaburzeń nerwicowych i pacjenci byli kierowani do psychiatry (mimo niekiedy dramatycznych objawów dermatologicznych – zmiany skórne, świąd). Prowadziło to do poważnych konsekwencji zdrowotnych.
Techniki ekspresyjnoimprowizacyjne z użyciem instrumentów muzycznych
Warsztaty rozpoczęto od prezentacji wszystkich członków grupy za pomocą instrumentów muzycznych. Zastosowano następnie technikę antyperfekcjonistyczną pod nazwą „konkurs na bylejakość”, która miała na celu „puszczenie kontroli”, wprowadzenie elementu zabawy, ale także docierała do „Ja ukrytego”. Między innymi diagnozowała ona zachowania autodestrukcyjne, np. gdy ktoś rzucał instrumentem o ziemię, lub poniewierał go w jakiś inny sposób (instrument muzyczny w muzykoterapii reprezentuje symbolicznie osobę).
Kolejna technika polegająca na prowadzeniu instrumentem partnera – „podróże muzyczne” – wskazała na rozbieżność między intencją nadawcy, prowadzącego a odbiorem osoby prowadzonej. Zadanie ukierunkowane na komunikację w wypadku dwóch mężczyzn rozmawiających za pomocą instrumentów pokazało, że nie dochodziło do porozumienia się ze względu na nasilone tendencje rywalizacyjne u jednego z nich (pacjent „cielesny” somatyzujący, grający bardziej uderzaniem instrumentu o różne części swojego ciała niż brzmieniem instrumentu). Obaj mężczyźni nie byli w stanie skończyć zadania, ich gra została przerwana przez osobę prowadzącą warsztaty, gdyż bez tej interwencji rywalizowaliby do „upadłego”. Drugi z mężczyzn w końcu podporządkował się i zrezygnował z własnego Ja.
Po tych zadaniach wstępnych praca została ukierunkowana na problematykę życia i śmierci, co spotkało się z dużym zainteresowaniem uczestników warsztatów. Grali oni na instrumentach 8. popędów, a wśród nich popęd „ku życiu” i „ku śmierci”, między którymi była zatarta różnica, np. u mężczyzny nieleczonego jeszcze na raka stercza. Zdarzało się także, że popęd „ku śmierci” był silniejszy od tego „ku życiu”.
Zadanie zagrania choroby i zdrowia zostało wzbogacone przez uczestników o stan przed chorobą. Dostrzeżono bowiem funkcję psychologiczną choroby, która wynikała z sytuacji przedchorobowej. Np. mężczyzna po operacji stercza dostrzegł po zagraniu tego zadania funkcję ostrzegawczą choroby (przed chorobą przeginałem w życiu z pracą i z zabawą na zasadzie „wszystko albo nic”; łatwiej mi było zagrać chorobę, a przyjemniej zdrowie). Osoby „ugrzecznione”, bliskie w zachowaniu opisanego wyżej wzorca C, dostrzegły funkcję dynamizującą choroby, natomiast u terapeutki biorącej udział w warsztatach dynamizowało zdrowie, a nie choroba. Wymienione osoby dostrzegły ponadto funkcję choroby polegającą na rozładowywaniu napięcia, odreagowaniu emocji. Przed chorobą były to osoby wytłumione, w chorobie „eksplodowały” – symbolicznie wyładowały złość. Istotną funkcją choroby i niestety niebezpieczną, bo wzmacniająca chorobę, okazało się testowanie miłości u osób bliskich, np. u męża. Jedna z kobiet powiedziała – dziecko musi się przekonać, czy jest kochane – w chorobie zaczęto mnie traktować jak księżniczkę; wcześniej wszystko kontrolowałam, zgubiłam siebie, zapomniałam o sobie, teraz zadbałam o siebie, zbliżyłam się do męża.
W efekcie realizacji tych zadań stało się jasne, że warto coś zmienić w swoich nastawieniach i zachowaniach, żeby uniknąć nawrotów choroby. Praca terapeutyczna poszła więc w kierunku podejmowania nowych ról i zajmowania nowych pozycji społecznych w życiu, czyli budowania nowych modeli Ja. Uczestnicy otrzymali tu zadanie dobrania do każdego z nich instrumentu przeciwstawnego. Szczególną popularność zdobył burzowiec – instrument, który imitował grzmoty podczas burzy, a także plastikowa, chrząkająca ostro świnka oraz dzwonki pasterskie (krowie lub owcze), a zatem instrumenty antyintelektualne pozwalające na wyrażenie najróżniejszych emocji, zwłaszcza negatywnych, np. złości i przeciwdziałania postawom nadmiernego ugrzecznienia. Zastosowano także ćwiczenie werbalne na przewartościowywanie trudnych pojęć oraz technikę sporu konstruktywnego dającą wzorzec prawidłowego rozwiazywania konfliktów.
Warsztaty zostały zakończone relaksacją muzyczną włączającą wizualizację i instrumenty muzyczne, uzyskiwaną po wspólnym pokonaniu trudności przez uczestników. Zadanie to zintegrowało grupę. Uczestnicy warsztatów siedzieli podczas kolacji przy jednym stole i zostali przy nim do późnych godzin nocnych. Funkcję integrującą grupę mogły pełnić także wokalne warsztaty zabawowo-relaksacyjne prowadzone w międzyczasie przez kompozytora Pawła Prochnowskiego, które uzupełniały pracę terapeutyczną.
Wnioski
Warsztaty pokazały, że wśród osób chorujących onkologicznie istnieje:
1. Duże zapotrzebowanie na psychoterapię, zwłaszcza na „leczenie przeżyciowe”, np. za pomocą muzykoterapii, dzięki której dostrzeżono niebezpieczeństwo wzmacniania choroby, wynikające z korzyści psychologicznych, jakie może nieść choroba.
2. Ogromne zainteresowanie problematyką choroby i konfrontacji ze śmiercią.
3. Zapotrzebowanie na wyrażenie złości w sposób bezpieczny.
4. Zapotrzebowanie na pozytywne emocje i wspólnotę z innymi ludźmi.
Bibliografia
1. Block, J, Kremen, A M. (1996). IQ and Ego-Resiliency: conceptual and empirical connections and separateness. Journal of Personality and Social Psychology, 70, 349–361
2. Cattell, R.B., McMichel R. E. (1960). Clinical Diagnosis by the IPAT Music Preference Test. J. of Consulting Psychology, 24, s. 333–341
3. Dileo Maranto, Ch.(ed.) (1993). Music Therapy. International Perspectives. Pensylvania Jeffrey Books ss. 624
4. Derogatis, LR. (1986). Psychology in cancer medicine: A perspective and overview. Journal of Consulting and Clinical Psychology, 54, 5, 632–638.
5. Galińska, E (2003). Doświadczenia urazowe i ich terapia metodą portretu muzycznego (PM). Psychoterapia, nr 1(124), s. 19–40.
6. Galińska, E (2003). Muzykoterapia poczucia tożsamości. „Kodowanie muzyczne” – instalacja ego. Psychoterapia, nr 3 (126), s.61–72
7. Galińska, E (2004). Elementy reparacji w psychodramie i w muzykoterapii według teorii Melanii Klein. Psychoterapia, nr 4, s. 17–28
8. Galińska E., Muzykoterapia (2005). W: L, Grzesiuk. (red.), Psychoterapia. Podręcznik akademicki. T. I: Teoria, Warszawa: Wydawnictwo Psychologii i Kultury Eneteia, 531–541
9. Galinska, E. (2006) Strategie kontaktu w rodzinie a autoprezentacja pacjenta, Psychoterapia; nr 3, s. 21–32
10. Galinska, E. (2008). Muzyka jako nośnik cech człowieka – Muzyczny Test Tożsamości (MTT), Przegląd Psychologiczny, 4(51): 423–442
11. Galinska, E. (2012). Portret muzyczny jako forma psychoterapii. W: K. Stachyra (red.) Modele, metody i podejścia w muzykoterapii. Lublin: Wydawnictwo Uniw. Marii Curie-Skłodowskiej UMCS, s. 97–115
12. Juczyński, Z. (2000). Radzenie sobie ze stresem spowodowanym chorobą nowotworową. W: K. de Walden-Gałuszko (red.) Psychoonkologia (s. 23–43). Kraków: Biblioteka Psychiatrii Polskiej
13. Kaczmarek, Ł., Sęk, H., Ziarko, M. (2011). Sprężystość psychiczna i zmienne pośredniczące w jej wpływie na zdrowie. Przegląd Psychologiczny, 54, 29–46
14. LeShan Lawrence (1977). You Can Fight for Your Life. Emotional factors in the treatment of Cancer. Rowman and Littlefield
15. Matthew, J., Cordova, L.C., Cunningham, Ch, R., Carlson, R., Andrykowski, M.A. (2001). Posttraumatic growth following breast cancer: A controlled comparison study. Health Psychology, 20,3, 176–185
16. Reber AS, Reber ES. Słownik Psychologii. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR
17. Rudnicka, A. (2013). Muzykoterapia, czyli co nam w duszy gra. Rozmowa z dr Elżbietą Galińską twórczynią polskiej szkoły muzykoterapii. Głos Pacjenta Onkologicznego, nr 5/październik, s. 4–11
18. Schier K. (2014). Dorosłe dzieci. Psychologiczna problematyka odwrócenia ról w rodzinie Warszawa: Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR
19. Schore AN. (2009). Zaburzenia regulacji prawej półkuli mózgowej: podstawowy mechanizm traumatycznego przywiązania i psychopatogenezy stresowego zaburzenia pourazowego. W: S. Murawiec, C. Żechowski (red.), Od neurobiologii do psychoterapii, Warszawa: Instytut Psychiatrii i Neurologii, s. 71–121
20. Schützenbarger, A A (2016). Tajemnice przodków. Ukryty przekaz rodzinny. Przekład Blanka Łyszkowska. Warszawa: Virgo
GPO 5/2017