Oncofertility: Mam raka, mogę mieć dziecko
2024-07-01
Onkopłodność, czyli oncofertility to stosunkowo młoda interdyscyplinarna dziedzina medycyny, która łączy onkologię i medycynę rozrodu w celu zachowania płodności u pacjentów onkologicznych. Mimo, że leczenie onkologiczne służy poprawie zdrowia, może przyczynić się do pogorszenia funkcji rozrodczych i w dalszej konsekwencji do niepłodności. Leczenie onkologiczne takie jak chemioterapia, radioterapia i chirurgia może znacząco wpłynąć na zdolność do posiadania dzieci. Istotne jest zatem podjęcie odpowiednich działań jeszcze przed rozpoczęciem leczenia onkologicznego, aby umożliwić pacjentkom i pacjentom posiadanie potomstwa w przyszłości.
1 czerwca br. wszedł w życie ministerialny program medycznego wsparcia zapłodnienia pozaustrojowego i leczenia niepłodności metodą in vitro. Ma funkcjonować do końca 2028 roku, a na jego finansowanie przeznaczono w budżecie państwa 500 mln zł na każdy rok.
Są już wyłonione placówki, w których będzie realizowany program leczenia metodą in vitro. W ramach programu będzie możliwe zabezpieczenie płodności u pacjentów onkologicznych. – To szansa dla wielu osób, które nie mogły mieć dziecka – podkreślają eksperci.
Niezwykle ważne jest to, że po raz pierwszy polski ogólnokrajowy program uwzględnia onkofertility, czyli onkopłodność.
– Nad programem pracował z wielką determinacją zespół 14 wybitnych ekspertów: byli to najlepsi z najlepszych specjalistów z wielu dziedzin medycyny. To dla nas priorytet, żeby wszyscy, którzy chcą mieć dzieci, mogli zostać rodzicami – mówiła minister zdrowia Izabela Leszczyna, zapowiadając wejście w życie programu.
BYĆ RODZICEM PO CHOROBIE ONKOLOGICZNEJ
W Polsce – podobnie jak w innych krajach wysoko uprzemysłowionych – rosną zachorowania na choroby nowotworowe, także w grupie młodych osób. – W ostatnich latach podwoiła się np. liczba młodych kobiet z rakiem piersi. Z przeprowadzonych przez nas badań wynika, że 64 proc. kobiet z rakiem piersi obawia się niepłodności po leczeniu onkologicznym. Dotyczy to zwłaszcza kobiet, które nie mają jeszcze żadnego dziecka – zaznacza dr n. med. Katarzyna Pogoda z Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie.
Niektóre rodzaje leczenia onkologicznego czasowo lub trwale mogą upośledzać funkcje gonad (przyp. red. jajników lub jąder) i utrudniać zajście w ciążę.
– W przypadku raka piersi szczególnie chodzi o chemioterapię, zwłaszcza o cyklofosfamid stosowany w tzw. czerwonej chemii. Powoduje on, że jajniki szybciej się starzeją. Lek jest jednak bardzo skuteczny, dlatego w niektórych przypadkach musi być stosowany. Kolejnym problemem jest czas leczenia: u pacjentek z hormonozależnym rakiem piersi, który jest najczęstszym podtypem raka piersi, stosuje się hormonoterapię. Leczenie trwa nawet 5-10 lat, i to jest problem, bo kobieta często nie może tak długo czekać z zajściem w ciążę. W niektórych przypadkach można jednak na pewien czas przerwać hormonoterapię, by pacjentka zaszła w ciążę i urodziła dziecko, a potem wróciła do leczenia. Oczywiście, każdą sytuację trzeba rozpatrywać indywidualnie – dodaje dr Katarzyna Pogoda.
CIĄŻA BEZPIECZNA DLA MAMY I DZIECKA
Z punktu widzenia bezpieczeństwa kobiety i dziecka jest możliwe urodzenie dziecka po zakończeniu leczenia onkologicznego: także dlatego, że jego wyniki w ostatnich latach są coraz lepsze – coraz częściej jest możliwe wyleczenie lub trzymanie choroby pod kontrolą przez długie lata.
– Miałam pacjentki, których wcześniej nie było stać na to, żeby w prywatnej klinice zabezpieczyć płodność. Świadomość tego, że chorują na nowotwór i mogą przez to też stracić szasnę na posiadanie dziecka była dla nich ogromnym stresem. Zdarzały się sytuacje, na szczęście bardzo rzadkie, że kobieta mimo wysokiego ryzyka nawrotu raka piersi np. nie decydowała się na uzupełniającą chemioterapię, obawiając się, że nie zajdzie później w ciążę, a to było dla niej priorytetem. Mam nadzieję, że dzięki temu, że takich sytuacji już nie będzie, właśnie dzięki temu że będą refundowane metody onkopłodności – mówi dr Katarzyna Pogoda. Bardzo ważną informacją jest to, że ciąża po zakończeniu leczenia onkologicznego jest bezpieczna dla dziecka. – Nie zaobserwowano większego ryzyka wad wrodzonych, dzieci nie są bardziej obciążone genetycznie. Zajście w ciążę nie powoduje też ryzyka nawrotu choroby nowotworowej – podkreśla dr Katarzyna Pogoda.
MROŻENIE GAMET
– Kiedyś, gdy młoda osoba zapadała na chorobę nowotworową, musiała pogodzić się z tym, że może już nie mieć dziecka. Obecnie wiemy, że już przed rozpoczęciem leczenia onkologicznego możemy zabezpieczyć komórki jajowe, by wtedy, gdy kobieta będzie w remisji, mogła zdecydować się na zajście w ciążę dzięki in vitro. W Polsce o onkopłodności do tej pory mówiło się niewiele, inne kraje już wiele lat temu przyjęły rozwiązania prawne w tym względzie – podkreśla senator dr Agnieszka Gorgoń-Komór, kardiolog, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Badań Naukowych i Innowacji w Ochronie Zdrowia.
Modele opieki nad osobami młodymi, chcącymi zachować płodność, funkcjonują już od wielu lat w niektórych krajach: najczęściej zamraża się wcześniej pozyskane komórki jajowe, plemniki albo zamraża się zarodki uzyskane metodą in vitro. Innym sposobem zabezpieczenia płodności jest laparoskopowe usunięcie zdrowej tkanki jajnika jeszcze przed rozpoczęciem leczenia onkologicznego, zamrożenie i wszczepienie po zakończeniu leczenia.
W ramach rządowego programu refundowane będzie obecnie pobranie i przechowywanie gamet (komórek jajowych lub plemników) przed lub w trakcie leczenia onkologicznego. W tym przypadku program obejmie kobiety od okresu dojrzewania do 40. roku życia oraz mężczyzn od okresu dojrzewania do 45. roku życia. W ramach programu w przypadku zabezpieczenia płodności nie będzie można zamrażać zarodków. Nie będzie też możliwe zamrażanie tkanki jajnika (np. w przypadku dziewczynek przed okresem dojrzewania).
– Tej metody zachowania płodności nie uwzględnia ustawa, która weszła od 1 czerwca. Myślę, że z czasem to się zmieni, potrzebne są jednak odpowiednie uregulowania prawne. Najważniejsze jest, żeby program zaczął działać i był kontynuowany – podkreśla dr Katarzyna Pogoda.
KOMENTARZ MINISTER ZDROWIA IZABELI LESZCZYNY
Program zabezpieczenia płodności na przyszłość i leczenia niepłodności metodą in vitro finansowany z budżetu państwa
Z wielką radością i prawdziwą satysfakcją informuję, że od 1 czerwca 2024 r., czyli Dnia Dziecka wystartował program zabezpieczenia płodności na przyszłość oraz program leczenia niepłodności metodą in vitro finansowany z budżetu państwa. Cieszę się że kilka dni temu komisja konkursowa zakończyła pracę, wybrała 58 ośrodków, które będą realizowały procedury.
To dla nas priorytet, żeby wszyscy, którzy chcą mieć dzieci, bez względu na stan zdrowia, mogli być rodzicami. To jest program dla kobiet i mężczyzn. Program dla tych wszystkich, którzy chcą doświadczyć rodzicielstwa, ale bez wsparcia medycznego nie są w stanie tego cudu rodzicielstwa po prostu doświadczyć.
Nowością i bardzo ważną też dla mnie informacją jest to, że włączyliśmy do tego programu onkopłodność Co to znaczy? To znaczy, że kobiety i mężczyźni, którzy muszą poddać się leczeniu onkologicznemu – wycieńczającemu organizm, czasem powodującemu niepłodność – będą mogli dzięki temu programowi zamrozić swoje komórki i skorzystać z nich po zakończeniu terapii.
Program ruszył 1 czerwca 2024 r. i będzie trwał do końca 2028 r. Na program rząd przeznaczy 500 mln zł każdego roku, w sumie 2,5 mld zł. Program zachowania płodności oraz leczenia niepłodności metodą in vitro będzie dostępny dla par – zarówno w zawiązkach sformalizowanych, jak i nieformalnych, na podstawie zgodnego oświadczenia – które przez co najmniej rok leczyły się z powodu niepłodności. W przypadku zapłodnienia pozaustrojowego program wskazuje, że chodzi o rok bezskutecznych starań o dziecko. W przypadku bezwzględnej niepłodności (np. w przypadku niedrożnych jajowodów, które zostały stwierdzone podczas badań diagnostycznych lub podczas operacji lub co jest wynikiem leczenia onkologicznego) wówczas wymogu rocznego oczekiwania nie ma. Pary wówczas będą mogły bezzwłocznie przystąpić do leczenia w ramach programu. W programie będą mogły uczestniczyć również te pary, które brały udział we wcześniejszym programie rządowym lub programach samorządowych i mają przechowywane zarodki.
W programie leczenia niepłodności metodą in vitro przewidziano, że będą mogły wziąć w nim udział kobiety do 42 roku życia jeśli korzystają z własnych zarodków. W programie będą mogły również wziąć udział kobiety do 45. roku życia jeśli korzystają z dawstwa zarodków. Dla mężczyzn ustalono granicę wieku na 55. rok życia. Jeśli chodzi o tzw. onkopłodność, pobranie i przechowywanie gamet będzie dostępne dla kobiet do 40. roku życia i mężczyzn do 45. roku życia.
Rządowy program będzie obejmował sześć indywidualnych procedur wspomaganego rozrodu. Jest to najbardziej nowoczesny program finansowany ze środków publicznych w Europie.