Przystępując do rozmowy na temat cierpienia, bólu z osobą zmagającą się z chorobą, zwłaszcza nowotworową, czuję konieczność wsłuchania się najpierw w Jej myśli, Jej rytm życia, Jej ból, lęk, wrażliwość…, bo każdy jest inny, bo każdy niesie swój niepowtarzalny bagaż życia, doświadczenia, zranień, oczekiwań. Każdy inaczej buduje swoje otoczenie, strefę bezpieczeństwa wokół siebie, której nieopaczne naruszenie może spowodować niepokój lub wręcz zamknięcie się w sobie.