S jak smak
2019-11-08
Dr Sybilla Berwid-Wójtowicz, specjalistka ds. żywienia klinicznego wyjaśnia, co jest przyczyną utraty smaku podczas leczenia onkologicznego i radzi, jakimi produktami wspierać organizm podczas choroby nowotworowej, kiedy tracimy chęć do jedzenia.
W tym roku mija 5 lat od zakończenia mojego leczenia onkologicznego. Część wspomnień okryła mgła, inne wracają nadal wzbudzając silne emocje. Jednym z takich trudnych przeżyć była utrata smaku, która zawsze jest szokującym przeżyciem dla pacjentów. Wiedziałam, że mój organizm nie będzie miał wystarczająco dużo sił na regenerację oraz walkę z chorobą, jeśli nie będzie odpowiednio odżywiany.
Smakuj życie
Mówi się „żyć ze smakiem” i, że „życie ma smak”. Te i inne powiedzenia podkreślają, że smak daje pożądaną jakość. Smak towarzyszy nam od narodzin, a wraz z wiekiem poznajemy jego nowe rodzaje. Komponowanie posiłków i łączenie smaków jest ważną umiejętnością, uzależnioną w dużej mierze od naszych doświadczeń i wyczucia. Często w wyniku negatywnych doświadczeń w dzieciństwie, unikamy pewnych produktów przechowując w podświadomości pierwsze wrażenie, nie dopuszczając możliwości ich ponownego spróbowania, a jest to jednak poważny błąd. W życiu liczy się przecież różnorodność, a do smakowania podchodźmy wielowymiarowo: powinniśmy dać szansę nowym, nieznanym dotychczas produktom, które z czasem powinny znaleźć stałe miejsce w naszym codziennym menu.
Utrata smaku
Istnieje kilka powodów powstawania zaburzeń odczuwania smaku u pacjentów onkologicznych. Niektóre są chwilowe, inne utrzymują się przez wiele dni, a nawet tygodni. Wszystko zależy od przyczyny zaburzeń smaku, czyli tzw. dysgeuzji.
Za utratę smaku może odpowiadać działanie leków lub promieniowania, które uszkadzają błonę śluzową pośredniczącą w przekazywaniu smaku i zapachu do naszego mózgu. Niezależnie od dysgeuzji – utrata smaku zawsze wpływa na jakość życia chorego. Nie dość, że leczymy raka, to jeszcze „życie traci smak”.
Dlatego należy wspierać pacjenta onkologicznego, aby nie rezygnował z prawidłowego odżywiania, które odpowiedzialne jest za szybszy powrót do zdrowia.
Dlaczego pali w buzi?
Przyczyną zaburzeń smaku może być zapalenie błony śluzowej jamy ustnej, które pojawia się w ciągu 2 tygodni od rozpoczęcia leczenia i może utrzymywać się nawet przez kilka miesięcy po jego zakończeniu. Zapalenie błony śluzowej jamy ustnej, spowodowane jest osłabieniem mechanizmów obronnych błony śluzowej oraz utrudnionym jej odbudowywaniem w wyniku zastosowania leków cytostatycznych lub promieniowania. W efekcie, mikrouszkodzenia powstające m.in. w jamie ustnej nie są naprawiane przez organizm i dużo łatwiej powstają tam infekcje bakteryjne i grzybicze. Nasza naturalna ochrona działająca w błonie śluzowej, jest wyciszona lub całkiem zniszczona w wyniku leczenia, powoduje to, że bakterie oraz grzyby rosną w niej dosłownie jak na drożdżach.
Dlatego tak ważna jest profilaktyka zapalenia błony śluzowej jamy ustnej, która nie doprowadzi do powstawania wtórnych owrzodzeń, tak bardzo utrudniających spożywanie pokarmów. Oprócz higieny (częstego płukania jamy ustnej i stosowania specjalnych płynów o działaniu antyseptycznym poleconych przez lekarza), ważny jest dobór w diecie pokarmów o odpowiedniej temperaturze, kwasowości, a także twardości i konsystencji. Nie możemy dopuszczać, aby pacjent męczył się lub ranił posiłkiem.
Wrażliwość na każdy kęs
Każdy z nas kiedyś napił się gorącego napoju lub zupy, co doprowadziło do nieprzyjemnego poparzenia jamy ustnej. Zapewne na to wspomnienie, niektórym teraz wyskoczyła gęsia skórka. Wyobraźcie sobie, że taka rana, jak po poparzeniu w ustach może nie goić się tygodniami. Pomyślcie, jak to wpływa na naszą chęć jedzenia posiłków. Jesteśmy uwrażliwieni na każdy kęs, unikamy skrajnych temperatur, intensywnych smaków, kwaśnych owoców, twardych warzyw, mięsa o żylastej strukturze. Są to najczęściej występujące ograniczenia w przyjmowaniu posiłków u pacjentów onkologicznych, u których nastąpiło zapalenie jamy ustnej.
Poleca się spożywać dania dobrze ugotowane, rozdrobnione, nawet w postaci kremu czy musu. Okres zapalenia może się przedłużać, dlatego warto starać się pomóc pacjentom. Szczególnie osoby, które do momentu choroby czerpały radość z jedzenia w trakcie leczenia bardzo cierpią psychicznie. Pamiętajmy, aby je wspierać w tych trudnych momentach.
Wybór ma znaczenie
Pamiętam pierwszy dzień, gdy otrzymałam mało wykwintny szpitalny obiad, stwierdziłam, że jego smak przekracza normę słonego posiłku. Zdziwiło mnie, że koleżanki z pokoju nie podzielały moich odczuć. Dwa dni później, gdy byłam już po pierwszych wlewach cytostatyków (tzw. chemii), nagle posiłek wydał mi się bez smaku, co było ogromnym zaskoczeniem. Często jemy oczami, a wiadomo, jak wyglądają talerze w polskich szpitalach. Wtedy zorientowałam się, że nie dość, że gorzej czuję smak, to także inaczej odczuwam zapachy, z trudem akceptowałam nawet moją ulubioną wodę toaletową.
Bardzo często tracąc smak, staramy się „doprawiać” posiłki. Warto pamiętać, że dodawanie większych ilości soli, pieprzu, cukru czy octu, nie przyczyni się do nagłego powrotu smaku, a może podrażnić śluzówki jamy ustnej, dlatego warto stosować aromatyczne zioła do przyprawiania potraw.
Zaburzenia smaku w chorobie onkologicznej, towarzyszą pacjentom przez cały okres leczenia z różnym stopniem nasilenia. Choroba onkologiczna jest ciężkim wysiłkiem dla organizmu, który wymaga w tym okresie dodatkowego wsparcia psychicznego i żywieniowego, aby odpowiednio się regenerować. Należy również pogodzić się z faktem, że jemy aby przeżyć, a nie aby degustować.
Życiowa energia ze smakiem
W najtrudniejszych momentach choroby sięgałam po specjalistyczne produkty Resource. Są to dietetyczne środki spożywcze specjalnego przeznaczenia medycznego. Odżywcze preparaty są dostępne w butelkach o pojemności 200 ml. Jedna butelka Resource 2.0 to 400 kcal i 18% energii z białka, a 1 butelka Resource Protein to 250 kcal i 30% energii z białka. Dzięki temu, gdy nie mamy siły zjeść normalnego posiłku nadal możemy wspierać nasz organizm, dostarczając mu odpowiednią ilość składników odżywczych. Zalecane spożycie Resource, jako uzupełnienie diety to 1–3 butelki na dobę, lub jako jedyne źródło pożywienia, zgodnie z zaleceniem lekarza. Produkty są odpowiednie również dla dzieci powyżej 3 roku życia.
Warto wiedzieć, ze 1 buteleczka produktu dostarcza tyle białka ile znajduje się w posiłku z mięsem, a w chorobie onkologicznej nasz organizm odbudowuje się dzięki białku. To z niego powstają: czerwone krwinki (kluczowe w leczeniu anemii), komórki układu odpornościowego i mięśnie, a także inne tkanki (np. włosy są zbudowane w 90% z białka). Dostarczanie odpowiedniej porcji białka organizmowi jest kluczowym zadaniem w żywieniu pacjenta onkologicznego.
Badanie przeprowadzone w 2017 roku na grupie 200 pacjentów pokazało, że produkty Resource Protein o smaku truskawkowym oraz Resource 2.0 o smaku waniliowym wygrywają smakiem w porównaniu do innych preparatów dostępnych na rynku.
Sybilla Berwid podczas leczenia
GPO 4/2018